Jak podkreślił Węgrzyn, dobra osobiste (ich katalog w prawie cywilnym ma charakter otwarty) znajdowały się w rządowym projekcie ustawy o pozwach zbiorowych i w tym kształcie uchwalił ją Sejm.
"Dopiero na etapie prac w Senacie dobra osobiste zostały wykreślone z katalogu spraw, jakich mogą dotyczyć pozwy zbiorowe, bo obawiano się tu nadużyć. Myślę, że można byłoby do tego wrócić i poszerzyć ustawę" - powiedział wiceminister.
Zgodzili się z nim występujący w debacie adwokaci: Iwo Gabrysiak z kancelarii Wierzbowski Eversheds, Dominik Gałkowski z kancelarii KKG Kubas Kos Gaertner i dr Marek Niedużak.
"Dotychczasowe doświadczenia nie wskazują, by dochodziło do nadużyć wykorzystywania pozwów zbiorowych do pozamerytorycznych celów" - mówił mec. Gabrysiak. Również mec. Gałkowski uznał, że kwestia ochrony dóbr osobistych mogłaby zostać objęta ustawą o pozwach grupowych.
Uczestnicy debaty nie byli już tak jednomyślni co do postulatu włączenia do ustawy możliwości składania pozwów zbiorowych w sprawach pracowniczych. Wątpliwości natury formalnej zgłaszali mecenasi Niedużak i Gałkowski, wskazując, że w sprawach pracowniczych właściwymi sądami są sądy rejonowe, a w pozwach zbiorowych - sądy okręgowe i to w trzyosobowym składzie. "Byłaby wątpliwość, gdzie kierować takie pozwy" - mówili.
Jednym z tematów dyskusji była też kwestia wewnętrznych relacji między członkami grupy wnoszącej pozew zbiorowy. Ustawa o dochodzeniu roszczeń w postępowaniu grupowym nie reguluje szczegółowo tych kwestii, poza niektórymi aspektami istotnymi procesowo, takimi jak zmiana reprezentanta grupy, cofnięcie pozwu, zrzeczenie lub ograniczenie roszczeń bądź zawarcie ugody. Wówczas decyzja musi być podjęta za zgodą co najmniej 1/2 członków grupy.
W opinii mec. Gałkowskiego, klarowne ułożenie relacji w grupie i między grupą a jej reprezentantem i pełnomocnikiem decyduje o sprawnym działaniu grupy w procesie. Ważne jest ustalenie spraw finansowych, odpowiedzialność za niewykonanie obowiązków. Członkowie grupy powinni też ustalić kwestię zbierania dowodów przeciwko pozwanemu, tak by grupa mogła działać efektywnie.
„Gdy grupa będzie sprawnie działać, zapewni odpowiednie środki finansowe na prowadzenie procesu. Wtedy sąd może zrezygnować z nakazu złożenia przez grupę powodów kaucji na zabezpieczenie kosztów procesu” – podkreślił mec. Gałkowski.
Mimo że ustawa tego nie reguluje, korzystne jest zawieranie umów regulujących stosunki wewnątrz grupy powodów.
„Nie polecałbym +pójścia na żywioł+" - powiedział mec. Gabrysiak. Podkreślił, że grupę wiele łączy, wspólny interes, na którym trzeba budować jej jedność i spójność. "Czy zawierać umowę, która regulowałaby stosunki w grupie? Raczej tak” – powiedział mecenas. Jego zdaniem brak takiego wewnętrznego porozumienia sprawi, że powstające spory wewnątrz grupy utrudnią prowadzenie procesu. W efekcie maleją szanse na wygranie procesu.
W przekonaniu Gabrysiaka ewentualne uzgodnienia powinny być także znane sądowi.
"Sąd powinien wiedzieć, czy umowa i w jakim zakresie określała zasady działania grupy, w jaki sposób podejmowane były decyzje wewnątrz grupy" – powiedział mecenas.
Zwrócił też uwagę na zalety wyboru rzecznika konsumentów jako reprezentanta grupy powodów. "Rzecznik jako podmiot publiczny jest bardziej obiektywny i członkowie grupy mają większe zaufanie do niego jako do bezstronnego urzędnika. Może dzięki temu dyscyplinować działania członków grupy i pozytywnie wpływać na sprawność jej działań” – podkreślił mec. Gabrysiak.
"Rzecznik konsumentów jest przede wszystkim urzędnikiem, reprezentuje czynnik publiczny i jego relacje z członkami grupy są stosunkami typu urzędnik – interesant" – powiedziała Małgorzata Rothert, Miejski Rzecznik Konsumentów w Warszawie. Dodała, że w takich wypadkach sami członkowie grupy powinni ułożyć swoje wzajemne relacje. (PAP)