Po dwóch latach negocjacji z ubezpieczycielem, którym jest PZU, nie spełnił on w sposób satysfakcjonujący oczekiwań poszkodowanego w zakresie zadośćuczynienia, renty oraz odszkodowania. Jak poinformowała kancelaria Tomczak i Partnerzy, która reprezentuje Filipa Zagończyka, PZU przyznało świadczenia, ale były one zbyt niskie w stosunku do poniesionej szkody. W związku z powyższym poszkodowany pozwał PZU oraz stołeczne metro w sprawie odszkodowania za wypadek. Zagończyk zażądał ustalenia renty w wysokości wyższej oraz zasądzenia kwoty tytułem zaległej renty, która nie została wypłacona, a także wyższego odszkodowania. Co więcej, poszkodowany chce, by warszawskie metro oraz PZU były odpowiedzialne za szkody, które mogą się ujawnić w przyszłości.