KRS pozytywnie zaopiniowała w czwartek pięciu sędziów Sądu Najwyższego, którzy mimo ukończenia 65. roku życia wyrazili wolę dalszego orzekania. Natomiast siedmiu sędziów, w tym kierujący obecnie pracami SN Józef Iwulski, zostało zaopiniowanych negatywnie. Jak poinformował przewodniczący KRS Leszek Mazur, negatywna opinia w sprawie oświadczeniu o woli dalszego orzekania przez sędziego Józefa Iwulskiego wynika wyłącznie z przesłanek formalnych, czyli nie złożenia przez niego odpowiednich dokumentów.

Czytaj:  KRS: sędziowie Iwulski i Zabłocki mają przejść w stan spoczynku>>

Wyznaczony przez Gersdorf, uznany przez Dudę
Wprawdzie sędzia Józef Iwulski, prezes kierujący Izbą Pracy i Ubezpieczeń Społecznych został wyznaczony przez I prezes prof. Małgorzatę Gersdorf do zastępowania jej podczas jej nieobecności (obecnie jest na urlopie), ale prezydent Andrzej Duda uznał tę nominację, dodając tylko, że sędzia Iwulski kieruje Sądem Najwyższym z mocy ustawy, jako sędzia z najdłuższym stażem na stanowisku, a nie z nadania prof. Gersdorf. Tę ostanią prezydent uważa za sędziego w stanie spoczynku, w przeciwienstwie do sędziów SN, których zdaniem jej konstytucyjna kadencja na stanowisku I prezesa trwa do 30 kwietnia 2020 roku.

Dostali pisma o przejściu w stan spoczynku
Wszystkich sędziów SN, którzy przekroczyli wiek 65 lat prezydent powiadomił specjalnymi pismami, że z dniem 4 lipca br. przeszli w stan spoczynku. Pisma takiego nie otrzymał Józef Iwulski, ponieważ złożył on oświadczenie o woli dalszego pełnienia urzędu i jego sprawa "była w toku". Teraz nadal "jest w toku", bo to prezydent ma zdecydować, którzy z sędziów mających więcej niż 65 lat (Iwulski ma 66 lat) będą mogli orzekać, ale jest ona o jeden etap dalej. Zgodnie z majową nowelizacją ustawy o Sądzie Najwyższym prezedent może zgodzić się dalsze orzekanie sędziego jeśli zainteresowany złoży oświadczenie i zostanie ono pozytywnie zaopiniowane przez Krajową Radę Sądownictwa. No i właśnie KRS oświadczenie sędziego Iwulskiego zaopiniowała negatywnie. Wprawdzie szef KRS podpowiada prezydentowi, że nie musi on kierować się opinią Rady, ale wątpliwe jest, by Andrzej Duda zdecydował się na to.

Prezydent jest w kłopocie, ponieważ zgodnie z konsekwentnym dotychczas swoim stanowiskiem, które wielokrotnie prezentowali ministrowie z Kancelarii Prezydenta, wszyscy sędziowie SN, którzy nie złożyli oświadczeń, albo nie zostaną one zaakceptowane, przechodzą w stan spoczynku. Na tej podstawie uważają oni, że prof. Małgorzata Gersdorf, która nie złożyła żadnego oświadczenia, jest od 4 lipca w stanie spoczynku, a więc nie może być już I prezesem.

Czytaj: PiS chce szybciej powołać nowego szefa Sądu Najwyższego>>

Iwulski w stan spoczynku, kto kieruje SN?
Wszystko to prowadzi do wniosku, że Józef Iwulski powinien teraz zostać uznany przez prezydenta za sędziego w stanie spoczynku, a tym samym niemogącego sprawować żadnych funkcji w Sądzie Najwyższym. Jeśli tak się stanie to możliwości są dwie: pierwsza prezes SN może wskazać swoim zarządzeniem innego sędziego jako tymczasowo ją zastępującego. Jeśli będzie to kolejny najstarszy stażem sędzia SN, prezydent może to przyjąć do wiadomości i podobnie jak w przypadku Iwulskiego stwierdzić, że osoba ta wykonuje te czynności na podstawie ustawy. Jednak dla Andrzeja Dudy to raczej rozwązywanie nie do przyjęcia, bo przecież nie uznaje Małgorzaty Gersdorf za I prezesa SN.

Prezydent może wyznaczyć szefa
Drugie rozwiązanie to wyznaczenie przez prezydenta osoby kierującej Sądem Najwyższym do czasu powołania nowego pierwszego prezesa. Pozwala na to nowa ustawa, ale stanowi jednocześnie, że musi to być ktoś z czynnych sędziów. A wiele wskazuje na to, że w tym gronie nie chętnego do przyjęcia tego zadania. - Prezydent nie zdołał ustanowić osoby pełniącej obowiązki, bo prawdopodobnie żaden z sędziów SN się na to nie zgodził - skomentował sytuację sędzia Stanisław Zabłocki, prezes SN kierujący Izbą Karną, który też nie uzyskał pozytywnej opinii KRS. Znaczenie ma tu też fakt, że uczestnicy niedawnego Zgromadzenia Ogólnego Sędziów SN jednogłośnie przyjęli uchwałę uznającą Małgorzatę Gersdorf za pierwszego prezesa aż do zakończenia jej wynikajacej z konstytucji kadencji, czyli do 30 kwietnia 2020 roku. I sędziowie konsekwentnie trzymają się tego stanowiska.

Prezydent jakoś musi zareagować na sytuację, w jakiej znalazł się sędzia Iwulski. Uznanie, że nadal kieruje on Sądem Najwyższym narazi Andrzeja Dudę na krytykę w jego obozie politycznym i krytykę za niekonsekwencję w interpretowaniu nowej ustawy o Sądzie Najwyższym. Jeśli nie znajdzie chętnego do tymczasowego kierowania wśród obecnych sędziów, to taką osobę będzie mógł wyznaczyć dopiero po powołaniu przynajmniej części nowych sędziów Sądu Najwyższego. Ale to może nastąpić najwcześniej za kilka tygodni, bo procedura naboru dopiero się rozpoczęła.


Państwo prawa to niezależne sądy>>