Helsińska Fundacja Praw Człowieka w swoim najnowszym raporcie - do którego dotarło Prawo.pl -  analizuje funkcję Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w Luksemburgu w ochronie praw człowieka. Jak wskazuje, nadal prym w tym zakresie wiedzie Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu. Problemem jest jednak przewlekłość rozpatrywania przez niego spraw - bywa, że ETPC zajmuje się nimi dopiero po 10 latach. Mankamentem systemu strasburskiego - według autorów opracowania - jest też brak skutecznego mechanizmu doprowadzenia do wykonania wyroku trybunału przez dane państwo.

Rozwiązaniem może być więc procedura pytań prejudycjalnych przed TSUE - postępowania są bowiem krótsze, a wyroki są zgodne z prawem unijnym i unijnymi standardami ochrony praw człowieka.

Czytaj: Trybunał UE szybko zajmie się pytaniami polskiego SN>>

74 proc. sędziów: liczba pytań z Polski będzie rosła

Od dnia wejścia Polski do UE (1 maja 2004 r.) do końca 2017 roku polskie sądy zwróciły się do TSUE ze 127 pytaniami prejudycjalnymi. Nie jest to dużo biorąc pod uwagę choćby liczbę mieszkańców. Przykładowo Węgry - które mają populację czterokrotnie mniejszą niż Polska, skierowały do trybunału w Luksemburgu 158 pytań. Rumunia, która weszła do UE dwa i pół roku po Polsce - aż 139. 
Czytaj: Unijny sąd zdecyduje o prawach polskich kredytobiorców >>

Z bardziej szczegółowych statystyk wynika, że w 2015 r. z Polski do Trybunału wpłynęło 15 pytań prejudycjalnych a w 2016 i 2017 - po 19. W pierwszej połowie 2018 - już 10.

Równocześnie - jak wynika z raportu Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka - aż 74 proc. ankietowanych sędziów uważa, że liczba pytań z Polski w bliskiej przyszłości będzie wzrastać. Uzasadniają to zmianami w systemie stanowienia prawa, destabilizacją trójpodziału władzy i dynamicznym rozwojem regulacji unijnych.  

Sędziowie: brakuje wiedzy o tym instrumencie

Polscy sędziowie to, że nie kierują pytań prejudycjalnych uzasadniają albo brakiem wniosku od strony postępowania, wątku unijnego albo trudnościami w sformułowaniu pytań. 

Przyznają też, że brakuje im szkoleń w tym zakresie - (aż 74 proc. ankietowanych) i nie są przekonani do skuteczności TSUE. Jeszcze gorzej sytuację oceniają adwokaci i radcy prawni.  81 proc. spośród nich podkreśla, że oferta edukacyjna w zakresie prawa unijnego jest niedostateczna. 

Polskie pytania rzadko dotyczą Karty Praw Podstawowych

Polskie sądy - w 2017 r. - najczęściej kierowały do TSUE pytania prejudycjalne dotyczące podatku VAT, jurysdykcji, uznawania i wykonywania orzeczeń sądowych oraz ochrony konsumentów. Z kolei pytania kierowane w 2018 r. (do 30 czerwca) odnosiły się przede wszystkim do materii związanych ze swobodnym przepływem towarów, ochrony konsumentów, współpracy sądowej w sprawach karnych i również podatku VAT. 

Istotne jest też to, że rzadko dotyczą one interpretacji przepisów Karty Praw Podstawowych. 

- Jedynie w sentencjach czterech wyroków wydanych przez TSUE w następstwie polskich pytań prejudycjalnych znalazły się odwołania do Karty Praw Podstawowych. Tymczasem w sumie, w 2017 r., Trybunał odwoływał się do niej w sentencjach 22 orzeczeń - wskazują autorzy raportu. 

Czytaj: KE kieruje skargę przeciwko Polsce do Trybunału Sprawiedliwości>>

Prawnicy: procedura istotna przy ochronie praw człowieka

Równocześnie - jak wynika z raportu - polscy prawnicy uważają, że procedura pytań prejudycjalnych jest szczególnie istotna przy sprawach związanych z ochroną praw człowieka. 

Wymieniają tu m.in. sprawy dotyczące migrantów i uchodźców, dyksryminacyjne, rodzinne, dotyczące wolności słowa, ochrony właśności, prawa do sądu, praw pracowniczych oraz prawa do prywatności, czy ochrony danych osobowych.