Badań obu ekshumowanych ciał Przemysława Gosiewskiego i Janusza Kurtyki dokonuje ten sam zespół biegłych - w pierwszym etapie specjalistów z Krakowa, którzy dokonują tomografii komputerowej, a następnie ekspertów z Katedry Medycyny Sądowej Akademii Medycznej we Wrocławiu przeprowadzających sekcję ekshumowanych ciał. We wtorek ekspert z USA Michael Baden, który przebywa we Wrocławiu, mówił m.in., iż w grupie lekarzy, która bada ekshumowane zwłoki nie ma patologów sądowych, a jedynie medycy sądowi. „Rola patologów sądowych w tego typu śledztwach jest ogromna. W poszukiwaniu przyczyn zgonu badają oni całe ciało, a zwykły patolog tylko niektóre jego części” – tłumaczył. Rzecznik prasowy NPW płk. Zbigniew Rzepa wyjaśnił w środę, że "jest to tylko kwestia przyjętego nazewnictwa". "W związku z informacjami, jakoby w badaniach wykonywanych po ekshumacji nie będzie brał udziału patolog sądowy, informuję, że w polskiej – jak i europejskiej - specjalizacji medycznej nie występuje patolog sądowy. Jest to bowiem specjalizacja amerykańska" - powiedział. Prokurator dodał, że "w polskiej specjalizacji występuje natomiast medyk sądowy, specjalista z zakresu medycyny sądowej, którego uprawnienia, obowiązki jak i zakres działania odpowiada dokładnie temu, co przypisane jest w USA patologowi sądowemu"."Należy zaznaczyć, że w polskiej medycynie funkcjonują także lekarze patomorfolodzy, pracujący w szpitalach, którzy wykonują lekarskie sekcje zwłok osób, które zmarły nie w następstwie przestępstwa" - zaznaczył.

Wojskowa prokuratura wskazywała już wcześniej, że nie ma wątpliwości dotyczących tożsamości ekshumowanych ciał. Śledczy uzasadniali ekshumacje wątpliwościami i rozbieżnościami między dokumentacją sądowo-medyczną otrzymaną z Rosji a innymi dowodami, np. zeznaniami świadków. "Jeśli są fundamentalne różnice w posiadanych materiałach, to mogą być wątpliwości co do przyczyn i mechanizmu śmierci, a nawet odnośnie do identyfikacji" - powiedział z kolei mec. Rogalski. Dodał, że w postępowaniu karnym kwestie takie muszą być stwierdzone urzędowo przez biegłego, a wszelkie wątpliwości rozwiane.

"Uważam, że czynności te trzeba było przeprowadzić już dwa lata temu, być może jeszcze przed pogrzebami. Wyniki uzyskane przez biegłych byłyby wtedy zapewne dokładniejsze i pełniejsze, niż po upływie wielu miesięcy" - ocenił mecenas.

W sierpniu zeszłego roku prokuratura ekshumowała inną ofiarę katastrofy - Zbigniewa Wassermanna. Ekshumacja została wówczas przeprowadzona w Krakowie 29 sierpnia, zaś ponowny pogrzeb Z. Wassermanna miał miejsce 1 września.

Jedna z konkluzji ekspertyzy biegłych dokonanej po ekshumacji szczątków Z. Wassermanna, którą prokuratura ujawniła w grudniu zeszłego roku, wskazywała, że w rosyjskiej opinii z sekcji zwłok były błędy. Błędy te nie podają jednak w wątpliwość głównych wniosków rosyjskiej opinii - ocenili wtedy polscy biegli. Ponadto, biegli uznali wtedy m.in., że przyczyną obrażeń ciała Z. Wassermanna nie było działanie materiałów wybuchowych lub wysokiej temperatury.