Na 53 wnioski prejudycjalne, które spłynęły z polskich sądów od momentu przystąpienia Polski do UE do lipca b.r., większość (36) pochodzi z sądów administracyjnych, z czego 22 zostało wydanych przez Naczelny Sąd Administracyjny a 14 - przez wojewódzkie sądy administracyjne. Znacznie rzadziej zapytania do ETS kierują sądy powszechne - dotychczas zaledwie dwunastokrotnie. Co ciekawe, największą aktywnością w tej grupie sądów wykazują się sądy rejonowe - aż 8 wniosków pochodzi właśnie z sądów najniższej instancji, niekoniecznie z dużych miast (przykładem są sądy w Zakopanem, Kościanie czy Jaworznie), z kolei z sądów apelacyjnych i okręgowych przesłano tylko po 2 wnioski. Całość statystyki w zakresie liczebności "polskich" pytań prejudycjalnych uzupełnia Sąd Najwyższy, który przesłał swoje zapytania do Luksemburga 5 razy oraz Krajowa Izba Odwoławcza, która wystąpiła z odesłaniem do ETS tylko raz.
Z analizy pytań prejudycjalnych skierowanych przez polskie sądy do Luksemburga wynika również, jakich spraw dotyczą. Dominują zdecydowanie wnioski dotyczące interpretacji prawa podatkowego, a zwłaszcza dyrektywy VAT (24 wnioski) i, w znacznie mniejszym stopniu, dyrektywy w sprawie podatków pośrednich od gromadzenia kapitału (4 wnioski). Następne w kolejności odesłania prejudycjalne odbiegają już znacznie, jeśli chodzi o liczbę, od pytań podatkowych. Dotyczą, przykładowo, dyrektywy 98/34 ustanawiającej procedurę udzielania informacji w dziedzinie norm i przepisów technicznych (4 wnioski) oraz rozporządzenia w sprawie koordynacji systemów zabezpieczenia społecznego (3 wnioski).
Z analizy trudno, niestety, wyczytać jakąś zmianę w tym nie najlepiej świadczącym o polskich sędziach trendzie. Nie wynika z nich zwłaszcza to, aby w miarę upływu czasu od naszej akcesji zwiększała się częstotliwość pytań do ETS. Przykładowo, gdy w 2011 roku wydawało się, że nastąpił jakiś "ruch w górę" (11 wniosków w porównaniu do 8 wniosków w 2010 r.), to w kolejnym roku ich liczba spadła do 6.