Sugestie, by zaostrzyć kary za wypadki powodowane przez pijanych kierowców, pojawiły się już w środę 1 stycznia, zaraz po tym zdarzeniu. Natomiast w czwartek zostały one zaprezentowane w zorganizowany sposób. Wszystkie kluby parlamentarne zorganizowały w Sejmie konferencje na ten temat lub ogłosiły stosowne komunikaty.

PiS: karać surowiej
I tak Prawo i Sprawiedliwość domaga się zaostrzenia kar dla pijanych kierowców. - Prawo należy zmieniać, aby było ostre, restrykcyjne wobec bandytów, którzy dopuszczają się czynów prowadzących do ludzkich tragedii - przekonywał szef klubu PiS Mariusz Błaszczak.
Błaszczak przypomniał w czwartek na konferencji prasowej w Sejmie, że jego klub już w grudniu 2012 roku złożył projekt zmiany kodeksu karnego, który przewiduje "dodatkową karę w wysokości 20 lat pozbawienia wolności w przypadku katastrofy lądowej, w której dochodzi do śmierci". Jak mówił, ten projekt wciąż "leży" w komisji kodyfikacyjnej, czyli tzw. sejmowej zamrażarce. Zapowiedział, że zwróci się do marszałek Sejmu Ewy Kopacz, aby projekt PiS był omawiany na najbliższym posiedzeniu Sejmu. "To niezwykle ważne" - wskazał.
Błaszczak poinformował też, że klub PiS przedstawi kolejne zmiany zaostrzające kary dla pijanych kierowców, którzy doprowadzili do katastrofy lądowej. "Tacy kierowcy powinni odpowiadać tak jak w przypadku zbrodni, a (w takim przypadku) najniższy wymiar kary to 3 lata pozbawienia wolności plus brak możliwości orzeczenia przez sąd kary w zawieszeniu" - mówił. PiS chce też, aby takim kierowcom konfiskowano samochody.

SP: konfiskować pojazdy

Konfiskowanie samochodów oraz 30-dniowy areszt dla nietrzeźwych osób za kółkiem - takie m.in. rozwiązania problemu pijanych kierowców proponuje Solidarna Polska. - Edukacja to za mało - uważają politycy SP. proponuje, by kierowcy, któremu udowodniono przekroczenie 1,5 promila alkoholu we krwi automatycznie konfiskowano auto; jeśli nie byłby on właścicielem pojazdu miałby wpłacić państwu jego równowartość. Oprócz tego SP chce, by każda nietrzeźwa osoba za kółkiem została ukarana 30 dniami więzienia. Ponadto osoba ukarana za jazdę pod wpływem alkoholu - według propozycji SP.

SLD: wysokie grzywny i terapia

Natomiast wysokie grzywny i obowiązkowe terapie dla kierowców będących pod wpływem alkoholu, odpowiedzialność ich pasażerów oraz odszkodowania i system wsparcia dla ofiar wypadków drogowych - to niektóre pomysły SLD na walkę z problemem nietrzeźwych kierowców. Sojusz proponuje m.in. wprowadzenie odszkodowań dla ofiar wypadków drogowych, które płaciliby ich sprawcy. Miałoby być to częścią obowiązkowych ubezpieczeń kierowców. SLD chce ponadto, by prowadzący przyłapani na jeździe pod wpływem alkoholu kierowani byli na terapię - jej koszty pokrywaliby z własnej kieszeni. Jako propozycję do rozważenia Sojusz zgłosił też pomysł wprowadzenia odpowiedzialności karnej pasażerów, którzy podróżują z pijanym kierowcą. Sojusz postuluje też, by kierowca przyłapany w stanie nietrzeźwym, płacił grzywnę równą wartości pojazdu, którym jechał. Środki te miałyby trafiać na konta fundacji pomagających ofiarom wypadków drogowych.
Twój Ruch natomiast będzie chciał wypracować propozycje zmian w polskim prawie, "ale nie na zasadzie zwiększania dolegliwości karnej dla kierowców". "Uważamy, że to tak naprawdę niczego nie zmieni" - dodał. TR chce skupić się głównie na tym, jak zmienić podejście polskiego społeczeństwa w kwestii tolerowania osób wsiadających za kółko po alkoholu.  Ponadto partia chce zbadać, czy jest możliwość prawna obciążenia współodpowiedzialnością karną pasażerów nietrzeźwych kierowców lub inne osoby, które wiedziały, że osoba nietrzeźwa wsiada za kierownicę. Kabaciński zaznaczył, że zdarzają się sytuacje, iż pasażerowie dopuszczają możliwość kierowania pojazdu przez osobę będącą pod wpływem alkoholu.

PO: surowe kary nic nie załatwiają
Także Platforma Obywatelska nie zamierza proponować podwyższania kar. Wiceszefowa klubu PO Małgorzata Kidawa-Błońska uważa, że samo podniesienie kar dla pijanych kierowców nie wpłynie na poprawę sytuacji na polskich drogach. Jak oceniła, najważniejsza jest nieuchronność kary dla takich osób i "zero tolerancji" społecznej.  - Nie wyobrażam sobie, żeby podwyższanie kar wpłynęło na ludzi wsiadających do samochodu pod wpływem alkoholu. Najważniejsza jest bezwzględność kar i zero tolerancji. Podstawą jest nieuchronność kary: jak jedziesz po pijanemu, spotyka cię policja, to zabiera ci prawo jazdy, oni mogą to zrobić, to jest możliwe w naszym prawie, a na pewno utrudniłoby i zniechęciło takie osoby - powiedziała w czwartek dziennikarzom w Sejmie Kidawa-Błońska. Jak oceniła, samo zaostrzenie kar "nie wpłynie na głupotę i bezmyślność" kierujących pod wpływem alkoholu. Pytana o pomysły PiS podniesienia kar za spowodowanie katastrofy w ruchu drogowym do 20 lat, Kidawa-Błońska powiedziała: "A jaka jest zmiana między 15 lat, a 20 lat dla rodzin, który straciły najbliższych? Nie chodzi o to, żeby kara była tak wysoka, tylko żeby ludzie po pijanemu nie wsiadali do samochodów, żeby zachowywali się odpowiedzialnie na drodze" - mówiła.

Rząd na razie nic nie zapowiada
Ostrożnie do sprawy podchodzi także na razie rząd. Premier Donald Tusk spotkał się w czwartek z ministrami sprawiedliwości i spraw wewnętrznych Markiem Biernackim i Bartłomiejem Sienkiewiczem oraz wiceministrem infrastruktury Zbigniewem Rynasiewiczem. Tematem rozmowy było bezpieczeństwo na drogach. Zwołano je w związku z wypadkiem w Kamieniu Pomorskim. Jak zapowiadano, na spotkaniu miała być omawiana policyjna statystyka dotycząca liczby nietrzeźwych prowadzących pojazdy oraz śmiertelnych wypadków z ich udziałem. Rozmowa miała też dotyczyć koniecznych zmian w prawie. Jednak nie poinformowano w najbliższy wtorek zostanie przedstawiony pakiet propozycji, które umożliwią ograniczenie problemu nietrzeźwych kierowców. - W czasie spotkania w kancelarii premiera ministrowie przedstawili premierowi rozwiązania, nad którymi pracują oraz aktualne dane i statystyki związane z problemem kierowania pojazdami przez osoby nietrzeźwe - napisano w komunikacie opublikowanym po spotkaniu na stronie KPRM. - Przygotowany zostanie pakiet propozycji, które umożliwią ograniczenie tego problemu. Będą one przedstawione podczas posiedzenia rządu, które odbędzie się w najbliższy wtorek, 7 stycznia - poinformowano.

Policja: coraz mniej wypadków

Poruszające wszystkich zdarzenie w Kamieniu Pomorskim stało się także okazją do podania przez policję statystyk dotyczących wypadków powodowanych przez nietrzeźwych kierowców. I oszacuje się, że jest ich coraz mniej. Okazuje się, że Liczba wypadków spowodowanych przez nietrzeźwych kierowców oraz liczba ofiar tych zdarzeń była w 2013 r. najniższa od 14 lat.
Jak poinformował w czwartek rzecznik komendanta głównego policji insp. Mariusz Sokołowski, w 2013 r. policjanci przeprowadzili niecałe 8,9 mln kontroli trzeźwości kierujących pojazdami. Badań było o półtora miliona więcej niż w 2012 r. i blisko cztery razy więcej niż cztery lata temu. - Mimo znaczącego wzrostu liczby kontroli, policjanci ujawnili mniej nietrzeźwych - podkreślił Sokołowski. W 2013 r. zatrzymano 162 tys. nietrzeźwych kierujących. Rok wcześniej było ich 171 tys., a dwa lata temu - 183,5 tys.
Jak poinformował rzecznik KGP, w 2013 r. liczba wypadków spowodowanych przez nietrzeźwych kierujących, zabitych i rannych była najniższa od 14 lat. W ub. roku odnotowano 2101 takich wypadków. Zginęło w nich 265 osób, a 2726 zostało rannych. - Jeszcze w 2000 roku nietrzeźwi kierujący spowodowali 5243 wypadki drogowe, w których zginęło 676 osób, a 7247 osób zostało rannych. W 2009 roku miało miejsce 3007 wypadków, w których zginęły 333 osoby, a 4243 zostały ranne - powiedział Sokołowski. Więcej>>>
(ks/pap)

Czytaj także: Tusku: szukajcie sposobu na pijanych kierowców, ale nie psujcie prawa