To niestety gorsze statystyki niż poprzednich latach. Wynika z nich, że zaostrzanie kar dla piratów drogowych nie przyniosło długofalowych efektów.
Czytaj: Surowsze kary dla kierowców już uchwalone>>
Podobne statystyki policja ogłasza co roku o tej porze. I tak z danych ogłoszonych 4 maja 2016 roku wynikało, że po 5 dniach długiego weekendu majowego satystyki były lepsze niż przed rokiem. Podczas majówki 2016 na polskich drogach doszło do 400 wypadków, w których zginęło 30 osób, a 487 zostało rannych. Stróże prawa zatrzymali 2029 kierowców prowadzących po spożyciu alkoholu.
Także po zakończonym długim majowym weekendzie w 2017 roku (piątek 28 kwietnia - środa 3 maja) policyjny bilans uznany został znacznie pozytywniejszy w porównaniu do analogicznego okresu rok wcześniej. Podczas majówki 2017 na polskich drogach doszło do 356 wypadków, w których zginęło 30 osób, a 477 zostało rannych. Funkcjonariusze zatrzymali 1571 nietrzeźwych kierowców.
W komunikacie policyjnym dotyczącym majówkowego bilansu (zawsze!) czytamy, że najczęstszą przyczyną tragedii były nadmierna prędkość, nieprawidłowe wyprzedzanie, nieustąpienie pierwszeństwa przejazdu oraz kierowanie pojazdem pod wpływem alkoholu. W sytuacji, gdy liczby wypadków oraz zatrzymanych nietrzeźwych kierowców są w kolejnych latach podobne, niepokojący w tegorocznej statystyce jest wzrost o jedną trzecią liczby wypadków śmiertelnych.
Jedną z przyczyn wypadków jest nadmierna prędkość. Czyżby przestał działać straszak w postaci wyższych kar i perspektywy zabrania prawa jazdy za duże przekroczenie dozwolonej prędkości?