Prof. Ireneusz Kamiński przypomina też, że Trybunał zarzucił Polsce brak współpracy przy tym postępowaniu.ETPC uznał, że Polska nie wywiązała się z obowiązku odpowiedniej współpracy z nim przy wyjaśnianiu skarg ws. więzień CIA w Polsce. Takie stwierdzenie znajduje się w ogłoszonym w czwartek wyroku ETPC.
Więcej: Strasburg: Polska winna w sprawie "tajnych więzień CIA">>>

Polska nie współpracowała
W wyroku znajduje się też sformułowanie o naruszeniu przez Polskę art. 38 konwencji praw człowieka. Stanowi ona, że strony udzielą "wszelkich niezbędnych ułatwień" dla skutecznego dochodzenia w Trybunale. "Polska uchybiła swemu zobowiązaniu wynikającemu z tego artykułu konwencji" - napisano w wyroku.
- Europejski Trybunał Praw Człowieka nie zajmowałby się tą skargą i w konsekwencji nie ogłosiłby wyroku, gdyby w Polsce miało miejsce należyte postępowanie w sprawie tajnego więzienia CIA. To jest podstawowa rzecz. Bo gdyby takie postępowanie było prowadzone w sposób zgodny z europejską konwencją, to trybunał uznałby, że nie może zajmować się skargami, ponieważ wpłynęły zbyt wcześnie, czyli przed zakończeniem postępowania krajowego - powiedział prof. Kamiński z Instytutu Nauk Prawnych PAN, który od lipca br. jest sędzią ad hoc w strasburskim trybunale (zastępuje stałego sędziego np. w razie jego nieobecności).
- W konsekwencji, skoro zabrakło należytego postępowania, to wyrok strasburskiego trybunału wskazuje na potrzebę jego skutecznego przeprowadzenia przez polskie władze. Oczywiście nie jest to już sprawa dla trybunału w Strasburgu, ale dla Komitetu Ministrów Rady Europy, który kontroluje wykonanie wyroków Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Ale pytanie o adekwatność polskiego postępowania będzie nadal obecne w Strasburgu - podkreślił prawnik.
Ekspert przypomina, że prowadzenie postępowań krajowych zgodnie z Europejską Konwencją Praw Człowieka powoduje, że trybunał czeka na jego wynik. - Skarżący mogą skutecznie występować do trybunału dopiero po zakończeniu postępowania krajowego. Natomiast tutaj było tak dużo wątpliwości, że trybunał nie czekając na zakończenie polskiego postępowania uznał, iż może w jego sprawie orzekać - mówił Kamiński.
Prawnik zwrócił także uwagę, że zgodnie z wyrokiem Polska nie współpracowała ze strasburskim trybunałem nie przekazując mu żądanych informacji i dokumentów dotyczących polskiego śledztwa. - Polski rząd powoływał się na to, że prawo krajowe nie pozwala na przekazywanie Europejskiemu Trybunałowi Praw Człowieka dokumentów ze śledztwa. Pamiętajmy jednak, że reguły prawa krajowego nie mogą być przywoływane jako przeszkoda dla niewykonywania obowiązku wynikającego z prawa międzynarodowego. Nawet reguła konstytucyjna taką przeszkodą być nie może - tłumaczył.  - W konsekwencji tę kolizję reguł polskiego prawa i prawa międzynarodowego należy usunąć - podkreślił Kamiński, wskazując przy tym na konieczność modyfikacji polskich przepisów.

Duży problem dla prkuratury
Prokuratura prowadząca śledztwo ws. więzień CIA będzie miała poważny problem jak się odnieść do wyroku ETPC, bo to jest coś, co miała ustalić, a Trybunał ją wyręczył, przyjmując fakty przedłożone przez zatrzymanych jako udowodnione – uważa prof. Genowefa Grabowska.
Zdaniem prawniczki z Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach, specjalistki w zakresie prawa międzynarodowego, decyzja Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu nie wpłynie zasadniczo na postrzeganie Polski na arenie międzynarodowej. - Myślę, że tu się niewiele zmieni, przecież świat się już przyzwyczaił do tego od czasu raportu Rady Europy, kiedy po raz pierwszy Polska została wymieniona, nawet imiennie osoby odpowiedzialne były wskazywane. Świat o tym wiedział, tak jak o Litwie i innych państwach europejskich, więc Polska nie była tu jedynym państwem, które transferowało dla CIA te zatrzymane osoby, natomiast była jednym z niewielu, na terenie którego zorganizowano takie ośrodki – powiedziała Grabowska PAP.
Prokuratura w Krakowie będzie miała teraz poważny problem, jak się odnieść do wyroku, bo to jest coś, co prokuratura miała ustalić, a Trybunał w Strasburgu wyręczył prokuraturę, przyjmując fakty przedłożone przez zatrzymanych jako udowodnione – dodała prof. Grabowska.
(ks/pap)

Czytaj także: