Skargi do Trybunału zostały wniesione przez dwóch mężczyzn pochodzenia jemeńskiego i palestyńskiego, którzy przez władze amerykańskie są podejrzewani o udział w licznych zamach terrorystycznych i związki z Al-Kaidą. Obaj zostali w 2002 r. przewiezieni do Polski w trakcie tajnej operacji CIA i umieszczeni w odosobnionym miejscu. Zgodnie z raportem senatora Dicka Marty'ego miejscem tym miał być ośrodek szkoleniowy wywiadu w Starych Kiejkutach, znajdujący sie nieopodal Szczytna, gdzie - za wiedzą i zgodą polskich władz - byli przetrzymywani i przesłuchiwani przez agentów CIA przy wykorzystaniu tzw. "wzmocnionych technik przesłuchań", czyli po prostu tortur (podtapianie, zmuszanie do długotrwałego pozostawania w nienaturalnej pozycji, zastraszanie, zamykanie w klatce i wystawianie na hałas o bardzo dużym natężeniu). Obecnie obaj skarżący przebywają w bazie Marynarki Wojennej USA w Guantanamo, gdzie - pomimo braku skazania sądowego - są pozbawieni wolności już ponad 10 lat, a kontakt z nimi jest bardzo utrudniony. O ich uwięzieniu w Guantanamo zdecydował panel amerykańskiego sądu wojskowego w utajnionym postępowaniu. Przed Trybunałem skarżący zarzucili szereg naruszeń Konwencji o prawach człowieka, m.in. art. 3 Konwencji (zakaz tortur i nieludzkiego traktowania), art. 5 Konwencji (prawo do wolności i bezpieczeństwa), art. 8 Konwencji (prawo do poszanowania życia prywatnego i rodzinnego), art. 13 Konwencji (prawo do skutecznego środka odwoławczego), art. 6 ust. 1 (prawo do rzetelnego procesu).
Trybunał wydał wyrok dla Polski miażdżący: wszystkie podniesione przez skarżących zarzuty zostały uznane, a każdy z nich ma otrzymać 100 tys. euro tytułem słusznego zadośćuczynienia (nadto jednemu ze skarżących Trybunał przyznał dodatkowe 30 tys. euro tytułem zwrotu kosztów procesu).
Więcej: Strasburg: Trybunał częściowo uznał skargi ws. więzień CIA>>>
Istotą postępowania w sprawie "tajnych więzień CIA" w Polsce było oczywiście ustalenie samego stanu faktycznego sprawy, a przede wszystkim tego, czy takie "czarne dziury" rzeczywiście istniały i czy jedna z nich znajdowała się w naszym kraju. Znamiennym w tej mierze jest fakt, iż rząd polski odmówił w tej mierze współpracy z Trybunałem, zasłaniając się tajemnicą państwową i tajemnicą toczącego się w sprawie śledztwa, i nie przekazał Trybunałowi szeregu istotnych dokumentów, z którymi Trybunał chciał się zapoznać. Zgodnie z ustaloną linią orzeczniczą Trybunału, w takich sytuacjach Trybunał może interpretować analizowane dowody na niekorzyść strony, która nie chciała współpracować. Tak też stało się i w niniejszej sprawie - po analizie dostępnych dowodów i materiałów pochodzących z różnych postępowań międzynarodowych (m.in. "raportu Marty'ego") Trybunał uznał za wystarczająco dowiedzione, iż skarżący byli przetrzymywani i torturowani w Polsce. Trybunał uznał także, iż władze polskie wiedziały o charakterze i celach ówczesnych działań amerykańskich służb na terytorium Polski, a mimo to współpracowały z Amerykanami i pomagały im w przygotowaniu tajnych miejsc odosobnienia, gdzie przesłuchiwano ludzi przy użyciu tortur. Polacy udostępnili CIA swoje lotniska i samoloty, pomagali utajnić ruch lotniczy samolotów z więźniami na pokładzie, zajęli się stroną logistyczną, transportem drogowym, zapewnili poufność wszystkim działaniom CIA, a wreszcie - udostępnili ośrodek szkoleniowy wywiadu w Starych Kiejkutach. Zważywszy na powszechną już wówczas wiedzę o torturowaniu i łamaniu przez władze amerykańskie praw więźniów podejrzewanych o terroryzm, Polacy - zdaniem Trybunału - powinni byli mieć świadomość tego, iż umożliwienie CIA przetrzymywania więźniów na polskim terytorium oznacza dla tych więźniów poważne zagrożenie traktowaniem naruszającym prawie wszystkie materialne postanowienia Konwencji o prawach człowieka.
W świetle takich ustaleń uznanie przez Trybunał zarzucanych naruszeń Konwencji stanowiło już czystą formalność. Polska jest winna złamania art. 3 Konwencji zarówno w jego aspekcie proceduralnym, jak i materialnym. Aspekt proceduralny: śledztwo prowadzone przez polską prokuraturę w sprawie "tajnych więzień CIA" nie było ani skuteczne, ani niezwłoczne, ani szczegółowe, a właściwie to nawet nie wiadomo, co w ogóle się z tym śledztwem dzieje. Aspekt materialny: skarżący w czasie przesłuchań w Starych Kiejkutach byli torturowani przez agentów CIA, za co władze polskie muszą przyjąć współodpowiedzialność - mimo że formalnie nasze ręce są "czyste", to zgodnie z art. 1 Konwencji władze polskie miały obowiązek zapewnienia, iż nikt na polskim terytorium nie jest poddawany traktowaniu naruszającemu jego prawa podstawowe. Tymczasem Polacy zdecydowali się "zamknąć oczy" na istotę tego procederu, zajmując się "tylko" jego stroną organizacyjną. Skarżący byli w Polsce przetrzymywani bezprawnie, bez postanowienia sądowego i bez kontroli sądowej, bez żadnej możliwości skontaktowania się z rodziną, prawnikiem lub sądem, bez rzetelnego procesu, bez pomocy prawnej, bez żadnej informacji na temat tego, co się z nimi stanie i jak długo takie przesłuchania będą trwały. Strona polska wiedziała również, że skarżący jako osoby podejrzane o terroryzm wrócą do Guantanamo, gdzie w żadnej mierze nie otrzymają procesu spełniającego standardy "rzetelnego procesu" w rozumieniu Konwencji. Wszystkie te okoliczności przesądziły o stwierdzeniu kolejnych naruszeń Konwencji, to jest art. 5, art. 8, art. 6 ust. 1 i art. 13.
Czytaj: Po wyroku ETPC prokuratura powinna zakończyć śledztwo ws. więzień CIA>>>
Wyrok wydany przez Trybunał jest miażdżący. Wyrok ten powinien być także powodem głębokiego wstydu i przyczynkiem do równie głębokiej refleksji na temat skuteczności i rzeczywistego funkcjonowania zasady demokratycznego państwa prawa w Polsce. Władze polskie, pragnąc chociaż częściowej rehabilitacji, powinny jak najszybciej wyjaśnić i ujawnić wszystkie okoliczności funkcjonowania "tajnych więzień CIA" w naszym kraju.
Tak wynika z wyroku Trybunału z 24 lipca 2014 r. w połączonych sprawach 28761/11 i 7511/13, Al Nashiri przeciwko Polsce i Husayn (Abu Zubaydah) przeciwko Polsce.
Czytaj także:
MSZ: orzeczenie Trybunału wydaje się przedwczesne
HFPC i AI o wyroku ws. więzień CIA: zamiatanie pod dywan krótkowzroczne
Ćwiąkalski: orzeczenie ETPC przedwczesne, jednostronne i krzywdzący