Lider PO Grzegorz Schetyna oświadczył we wtorek, że "mamy dziś kryzys polityczny wynikający z fatalnej dyplomacji i nieprzemyślanych wypowiedzi". - Kryzys ten dzisiaj doprowadza nas w takie miejsce, gdzie musimy jako klasa polityczna reagować. Składamy nowelizację ustawy o IPN, która ma naprawić te błędy, które zostały popełnione przez tę ostatnią nowelizację" - oświadczył Schetyna na wtorkowej konferencji prasowej w Sejmie. - Musimy reagować, polski parlament musi zareagować na tę sytuację - dodał lider PO.

- Dziś próby nowelizacji ustawy są przedwczesne - stwierdziła we wtorkowym wpisie na Twitterze rzeczniczka PiS Beata Mazurek. I dodała, że PiS czeka na orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego ws. noweli ustawy o IPN i potem przedstawi ewentualne rozwiązania.

Obecnie obowiązującą nowelizację ustawy o IPN prezydent podpisał 6 lutego, a następnie w trybie kontroli następczej skierował ją do Trybunału Konstytucyjnego. Prezydent chce, by Trybunał zbadał, czy przepisy noweli ustawy o IPN nie ograniczają w sposób nieuprawniony wolności słowa oraz kwestię tzw. określoności przepisów prawa.


Zgodnie z tą nowelizacją każdy, kto publicznie i wbrew faktom przypisuje polskiemu narodowi lub państwu polskiemu odpowiedzialność lub współodpowiedzialność za zbrodnie popełnione przez III Rzeszę Niemiecką lub inne zbrodnie przeciwko ludzkości, pokojowi i zbrodnie wojenne - będzie podlegał karze grzywny lub pozbawienia wolności do lat trzech. Taka sama kara grozi za "rażące pomniejszanie odpowiedzialności rzeczywistych sprawców tych zbrodni".


Nowela wywołała krytykę m.in. ze strony Izraela, USA i Ukrainy. Zgodnie z ustaleniami, które zapadły podczas rozmowy szefa polskiego rządu z premierem Izraela Benjaminem Netanjahu, został powołany zespół ds. dialogu prawno-historycznego z Izraelem. Na czele zespołu stanął wiceszef MSZ Bartosz Cichocki. Jednak zespół nie rozpoczął pracy, ponieważ nie ma na razie żadnych propozycji w tej sprawie ze strony izraelskiej.

Czytaj: Lech Obara: niepotrzebna awantura o „polskie obozy”>>