Krajowa Rada Prokuratury nie zgodziła się w czwartek, aby płk Mikołaj Przybył, który w styczniu postrzelił się w przerwie konferencji prasowej, przeszedł w stan spoczynku. Wniosek został odrzucony, bo Przybył nie przedstawił zaświadczenia od lekarza orzecznika ZUS. Jak poinformował szef Rady Edward Zalewski, wniosek prok. Przybyła Rada oceniła jako "pozbawiony przesłanek formalnych", bo nie było do niego dołączonego zaświadczenia od lekarza orzecznika ZUS. Płk Przybył, chcąc przejść w stan spoczynku, powołał się na względy zdrowotne. Zgodnie z procedurą wniosek prokuratora o wcześniejsze przejście w stan spoczynku musi zatwierdzić Krajowa Rada Prokuratury, która przeprowadza w każdej takiej sprawie tajne głosowanie. "Głosowanie było niejednomyślne. Większość zagłosowała za odmownym załatwieniem wniosku. Więcej ujawnić nie mogę" - powiedział PAP prok. Zalewski.

Gdyby płk Przybył został przeniesiony w stan spoczynku, przysługiwałoby mu 75 proc. dotychczas pobieranego uposażenia prokuratora Naczelnej Prokuratury Wojskowej, a zarazem utrzymane byłyby wobec niego obecne rygory dyscyplinarne. Jako że jest on także pułkownikiem Wojska Polskiego, mógłby zamiast prokuratorskiego stanu spoczynku wybrać uposażenie oficera WP.

Płk Przybył postrzelił się 9 stycznia w przerwie konferencji prasowej, na której odnosił się do medialnych zarzutów o złamanie prawa w postępowaniu dotyczącym przecieku ze śledztwa w sprawie katastrofy smoleńskiej. Przed konferencją uprzedził dziennikarzy, że między swoim wystąpieniem a pytaniami będzie chciał przewietrzyć salę. Po wyjściu dziennikarzy z pokoju strzelił, raniąc się w policzek.