Sprawa dotyczy znajdującego się tam Sądu Okręgowego Warszawa-Praga (dzieli budynek z Sądem Okręgowym w Warszawie). Po ujawnieniu wyników kontroli rezygnację złożyła prezes Lidia Malik. - Minister sprawiedliwości przyjął rezygnację - mówi jego rzeczniczka Joanna Dębek.
Według kontrolerów jedna z sądowych kierowniczek namawiała innych pracowników do zaciągania różnego rodzaju kredytów i pożyczek. Pieniądze z kredytów brała do swojej kieszeni, a pracownikom, którzy się zadłużyli, podwyższała pensję tak, aby z całego procederu nie wyszli stratni. Przeciętne zarobki w wydziale kadr, gdzie przede wszystkim miał się odbywać ten proceder, były ponaddwukrotnie wyższe niż w innych działach.
Kontrolerzy znaleźli mnóstwo nieprawidłowości. Stwierdzili m.in.: przekroczenie limitów budżetów przeznaczonych na etaty; fałszowanie list płac, na których figurowały nawet osoby niezatrudnione w sądzie; niezgodne z teczkami osobowymi pracowników zapisy na tych listach.
Oprócz prezes Lidii Malik pracę straciła też dyrektor administracyjna sądu oraz kierownik działu kadr.
Sędzia Lidia Malik prezesem była od 11 lat, najpierw w Sądzie Okręgowym w Warszawie, a gdy w 2004 r. sąd podzielono, zaczęła prezesować Sądowi Okręgowemu Warszawa-Praga. Do czasu powołania nowego prezesa pracą Sądu Okręgowego Warszawa-Praga kierować będzie sędzia Maria Sztekier-Łabuszewska, dotychczasowa wiceprezes.
Źródło: Gazeta Wyborcza Stołeczna