Chodzi definicję niezdolności do samodzielnej egzystencji zawarta w art. 4 ust. 4 ustawy o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych. Odnosi się ona do osób powyżej 16. roku życia. Zgodnie z nią, niezdolność do samodzielnej egzystencji oznacza naruszenie sprawności organizmu w stopniu uniemożliwiającym zaspokajanie bez pomocy innych osób podstawowych potrzeb życiowych, za które uważa się przede wszystkim samoobsługę, poruszanie się i komunikację.  

Dzieci wymagają indywidualnej oceny

W ocenie Marka Michalskiego w przypadku dzieci, poniżej 16. roku życia, powinno się brać pod uwagę nie tylko umiejętności samodzielnego realizowania podstawowych czynności życiowych, do których należą czynności samoobsługowe, samodzielne poruszanie się i komunikowanie, lecz również inne okoliczności. 

Jak precyzuje, powinny być analizowane: rodzaj schorzenia, specyfika poziomu rozwoju psychofizycznego - czyli umiejętność dokonania oceny następstw działań, zdolność do odroczonej gratyfikacji, zdolność do rozumienia zasadności ograniczeń w życiu codziennym. 

Problem klasyfikacja schorzenia

RPD wskazuje, że w różne zespołu, w różny sposób klasyfikują dane schorzenia i wynikające z niego wskazania jeśli chodzi o konieczność stałej lub długotrwałej opieki lub pomocy, czy też stałego współudziału opiekuna dziecka w procesie jego rehabilitacji, leczenia i edukacji. Chodzi o punkty 7 i 8, pierwszy z nich dotyczy właśnie konieczność stałej lub długotrwałej opieki lub pomocy innej osoby w związku ze znacznie zmniejszoną możliwością samodzielnej egzystencji, drugi współudziału opiekuna w leczeniu, rehabilitacji i edukacji. 

W ocenie Michalaka szczególna jest sytuacja m.in. dzieci cierpiących na fenyloketonurię, celiakię czy cukrzycę typu 1. 

- Schorzenia te w jednym regionie kraju kwalifikowane są jako uprawniające do wkazań zawartych i w pkt 7 i 8, w innym natomiast jedynie do pkt 8. Rodzice dzieci z niepełnosprawnością skupiający się w wielu grupach wsparcia czują się powyższą sytuacją bardzo rozgoryczeni. Bardziej jaskrawym przykładem powyższej sytuacji jest niejednolitość orzecznictwa danego schorzenia na poziomie konkretnego powiatowego czy wojewódzkiego zespołu wydającego w tym przedmiocie różne wskazania - dodaje rzecznik.

Przed sądami problem z biegłymi

Powyższe problemy powodują, że sprawy dotyczące niepełnosprawności rozstrzygane są przed sądami rejonowymi - dodaje RPD. I wskazuje na kolejny problem z biegłymi sądowymi, którzy mogliby się w tych sprawach wypowiadać. 

 

- Do RPD wpływa dużo spraw dotyczących postępowań sądowych w przedmiocie orzekania o niepełnosprawności oraz o stopniu niepełnosprawności. Problemy poruszane przez zgłaszających to przede wszystkim brak dostatecznej liczby biegłych sądowych, długie terminy oczekiwania na badanie przez biegłych, czy też brak konkretnych specjalistów na listach prezesów sądów okręgowych. Powyższe powoduje przewlekłość postępowań sądowych w przedmiocie orzekania o niepełnosprawności, co stanowi naruszenie konstytucyjnego prawa rozpoznania sprawy bez nieuzasadnionej zwłoki, zagwarantowanego w art. 45 ust. 1 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej - podnosi Michalak.

Czytaj: Opinie problemem w sprawach rodzinnych - trwają nawet 9 miesięcy>>

Długa droga odwoławcza

Rodzice w skargach do RPD wskazują też na wielokrotną "długą drogę odwoławczą". Chodzi o sytuacje w której, w drodze sądowej uzyskują wszystkie potrzebna wskazania a następnie przy kolajnym wniosku powiatowe zespoły ponownie odmawiają części z nich. 

- Kolejne odwołania wiążą się z koniecznością poddawania się licznym badaniom, mnożeniem dokumentacji medycznej i oczekiwaniem na zwykle odległe terminy badań. Biorąc pod uwagę tryb odwoławczy, droga do uzyskania ostatecznego rozstrzygnięcia, dającego prawo do konkretnych świadczeń, może się znacznie wydłużyć - zaznacza.