Grzegorz M. ps. Predator ma odpowiadać przed sądem za założenie grupy przestępczej, która pod pretekstem handlu paliwami wyłudziła 40 mln zł podatku VAT. Wniosek o zmianę składu orzekającego w jego sprawie "Predator" złożył w czwartek, tuż przed odczytaniem aktu oskarżenia. Podał, że sąd może być stronniczy, ponieważ córka sędziego otrzymała w sprawie pełnomocnictwo od innego adwokata do reprezentowania jednego z oskarżonych.

Przewodnicząca II wydziału karnego w Sądzie Okręgowym w Olsztynie sędzia Krystyna Szczechowicz poinformowała w piątek, że podniesiony przez Grzegorza M. argument nie może być zbagatelizowany. "Fakt udzielenia pełnomocnictwa córce sędziego nie budzi wątpliwości. W naszej ocenie nie ma to związku z tym, że sędzia może być stronniczy, ale dla przejrzystości sprawy wniosek został uwzględniony. Nie chodzi przecież o to, by z tego powodu narażać się na możliwość uchylenia wyroku" - argumentowała sędzia Szczechowicz dodając, że sprawa jest obszerna.

Sędzia Szczechowicz wyznaczyła nie tylko nowego sędziego do tej sprawy, ale też podała terminy wszystkich rozpraw - rozłożono je w czasie dwóch tygodni. Proces rozpocznie się pod koniec lutego.

Dowiedz się więcej z książki
Pozycja ustrojowa sędziego
  • rzetelna i aktualna wiedza
  • darmowa wysyłka od 50 zł

 

We wniosku o wyłączenie sędziego "Predator" podawał też, że sędzia zna się z przedsiębiorcą Wojciechem K., którego ten oskarżony wskazuje jako zleceniodawcę zabójstwa z 1995 roku. Sędzia złożył do akt oświadczenie, w którym podał, że nie zna tego człowieka.

Proces "Predatora" i 14 innych osób dotyczy wyłudzenia ponad 40 mln zł podatku VAT przy obrocie paliwami. Partnerem gospodarczym gangu była m.in. łotewska spółka.

W tej sprawie na etapie śledztwa na poczet przyszłych kar zabezpieczono m.in. dwa luksusowe mercedesy oraz pióro do pisania o wartości 28,3 tys. zł. Formalnie i auta, i pióro należały do spółki z Łotwy, a śledczy uznali je za rzeczy Grzegorza M. Jak poinformował PAP adwokat M. mecenas Piotr Afeltowicz spółka zarówno auta, jak i pióro odzyskała. "Te rzeczy są już na Łotwie u ich właścicieli" - dodał adwokat.(PAP)