Obowiązek zamieszczania w oznakowaniu środków spożywczych informacji o wartości odżywczej wynika z unijnego rozporządzenia nr 1169/2011 w sprawie przekazywania konsumentom informacji na temat żywności, którego przepisy dotyczące obowiązku podawania wartości odżywczej na produktach spożywczych wchodzą w życie z dniem dzisiejszym.

Jak podkreśla dr Szymecka-Wesołowska, z obowiązku zwolnione są niektóre kategorie nieprzetworzonych środków spożywczych, środków spożywczych, w przypadku których informacje żywieniowe nie są czynnikiem determinującym decyzje konsumentów o zakupie produktu (np. zioła i przyprawy, słodziki, sól, herbata, guma do żucia) lub których opakowanie jest zbyt małe, aby zmieścić obowiązkowe elementy etykietowania. Wyjątek objął także żywność wprowadzaną do obrotu w ramach sprzedaży bezpośredniej (tj. np. oferowaną przez gospodarstwa agroturystyczne).

Ekspert przypomina, że obowiązkowa informacja o wartości odżywczej musi uwzględniać przynajmniej następujące elementy: wartość energetyczną produktu, ilość tłuszczu, kwasów tłuszczowych nasyconych, węglowodanów, cukrów, białka oraz soli. Informacja o tych składnikach musi być podana w przeliczeniu na 100 g lub 100 ml produktu i powinna zostać zaprezentowana w formie tabeli, we wskazanej kolejności. Wyjątkowo można zastosować inny sposób zapisu, tj. przyjąć format liniowy, ale to tylko w sytuacji, gdy nie ma miejsca na tabelę.

 

Podawane w informacji wartości odżywcze nie muszą jednak być dokładne - podkreśla dr Szymecka-Wesołowska. W tym zakresie prawodawca wymaga, by w oznakowaniu podawane były wartości średnie. Co więcej, jak zauważa ekspert, producent może wyliczyć te wartości nie tylko w oparciu o konkretne wyniki badań laboratoryjnych, ale także w oparciu o informacje przekazane mu przez dostawców składników, których używa do wytworzenia swojego produktu gotowego a nawet w oparciu o ogólnie dostępne i zaakceptowane dane (w Polsce są to najczęściej tabele opracowane przez Instytut Żywności i Żywienia). Ponadto, Komisja Europejska w odpowiednich wytycznych wyraźnie określiła progi tolerowanych odchyleń, np. przy zadeklarowanej na etykiecie zawartości cukru na poziomie 8,5 g/100g, jego faktyczna zawartość w produkcie może wahać się od 6,5 do 11 g. Konsument powinien się zatem liczyć z tym, że wartość zadeklarowana na etykiecie, jest wartością uśrednioną, przybliżoną, a nie wartością rzeczywistą.

Pytana o sposób egzekwowania nowych obowiązków dotyczących podawania informacji o wartości odżywczej, dr Szymecka-Wesołowska odpowiada, że w tym zakresie w zasadzie nic się nie zmieni. Organy urzędowej kontroli żywności będą oczywiście weryfikować, czy informacja o wartości odżywczej jest podana (tam, gdzie będzie wymagana), ale sankcje pozostają te same jak w przypadku innych naruszeń związanych z niewłaściwym oznakowaniem.

Co ciekawe, w przypadku stwierdzenia przez inspekcje, że wartość np. białka zadeklarowana na etykiecie odbiega od zawartości tego składnika wynikłej z kontrolnych analiz laboratoryjnych, to nawet przy przekroczeniu określonych progów tolerancji, inspekcje nie powinny automatycznie stwierdzać naruszenia i nakładać sankcji, ale brać pod uwagę szereg dodatkowych okoliczności, które mogły mieć wpływ na zaistnienie takiej różnicy. Jest to na przykład, naturalne wysokie zróżnicowanie zawartości danego składnika odżywczego, w tym wahania sezonowe, szybkość jego rozkładu, zgodność większości próbek z danej partii z zakresem tolerancji itd. Prawodawca unijny pozostawił więc producentom dość szeroki margines obrony.

Więcej na ten temat przeczytasz w komentarzu praktycznym, który znaleźć można w programie LEX Prawo Europejskie.

 

-----------------------------
* Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu.