– To zapewne reakcja na nacisk opinii publicznej i mediów – uważa Szymon Osowski, prezes Sieci Obywatelskiej Watchdog Polska.
Wcześniej NSA udostępnił stowarzyszeniu umowy, ale utajnił dane sędziów. Sieć ponownie zwróciła się więc z wnioskiem o pełne informacje, w tym imiona i nazwiska sędziów. Skutecznie.
– Stroną umów nie są zwykłe osoby fizyczne, ale sędziowie, czyli funkcjonariusze publiczni. Zarówno Sąd Najwyższy, jak i sądy administracyjne uznają, że w przypadku podmiotów publicznych, a więc także sądów, strony umów cywilnoprawnych są jawne. Potwierdza to znany wyrok w sprawie umów stołecznego ratusza – przypomina Szymon Osowski.
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna