W kwietniu 2011 r. Dorota W. niepokojona przez trujące gazy wniosła o stwierdzenie nieważności decyzji ustalającej warunki zabudowy na sąsiedniej działce. Interesujące, że sąsiadem był jej brat Zbigniew A., który przekształcił garaż w warsztat, gdzie produkował łodzie.
Siostra skarży brata
Dorota W. stwierdziła, że budynek w którym odbywa się produkcja, to była drewniana stodoła, która w projekcie na budowę jej domu jest przedstawiona jako obiekt do rozbiórki. Wyjaśniała, że do śmierci ojca budynek ten był własnością ojca i matki, a obecnie matka użyczyła go bratu. Wnioskodawczyni twierdziła , że załącznik – mapka, jest nieaktualna, gdyż jej dom na tej mapce przedstawiony jest, jako budynek gospodarczy. Do wniosku dołączyła też zdjęcia dokumentujące bliskość stodoły przekształconej na zakład produkcyjny z jej budynkiem mieszkalnym.
Samorządowe Kolegium Odwoławcze stwierdziło nieważność decyzji wójta z marca 2011 r., a następnie - odmówiło stwierdzenia nieważności decyzji ze stycznia 2011 r. , gdyż błędy mapy nie stanową rażącego naruszenia prawa.
Dorota W. zaskarżyła tę decyzję do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, który skargę na decyzję SKO o odmowie stwierdzenia nieważności decyzji ustalającej warunki zabudowy dla zmiany sposobu użytkowania budynku garażowego na budynek warsztatowy. Zdaniem sądu brak podpisu i opieczętowania załączników do decyzji przez uprawnioną osobę nie może zostać uznane za rażące naruszenie prawa.
Sprawa trafiła do NSA
Naczelny Sąd Administracyjny po raz pierwszy analizując sprawę stwierdził zasadność zarzutów. Słusznie w ocenie NSA skarżąca kasacyjnie podnosiła zarzut, że sąd I instancji nie dokonał oceny, czy zmiana sposobu użytkowania garażu na warsztat nie skutkowała zmianą przeznaczenia gruntu z rolniczego na nierolnicze. A w konsekwencji, czy możliwe było wydanie decyzji o warunkach zabudowy. Zdaniem NSA sąd I instancji powinien więc dokonać oceny czy decyzja o warunkach zabudowy nie naruszała art. 61 ust. 4 pkt 4 ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym.
Zarzut nieodrolnienia
WSA w Białymstoku oddalił skargę Doroty W. na decyzję SKO. Według tego sądu wydanie decyzji o warunkach zabudowy, jest uzależnione m.in. od spełnienia przesłanki z art. 61 ust. 1 pkt 4 ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, polegającej na ustaleniu czy grunty przeznaczone pod planowaną inwestycję nie wymagają zgody na zmianę przeznaczenia gruntów rolnych na cele nie rolne. Z ustawy wynika, że zgoda odpowiednich organów jest wymagana na "odrolnienie" gruntów klasy I – III. Grunty pod sporną działką nie wymagały wyłączenia z produkcji rolnej, natomiast starosta uzgodnił inwestycję nie widząc przeszkód co do ochrony gruntu rolnego - stwierdził sąd.
Jeśli idzie o uwarunkowania środowiskowe, to starosta uzupełnił zgodę o ten aspekt.
Gazy trują okolicę
Dorota W. ponownie złożyła skargę kasacyjną, gdyż uznała, że decyzja o warunkach środowiskowych nie uwzględniła szkodliwości emisji gazów. Wynika to z produkcji łodzi z tworzywa sztucznego, znajdującej się 3 metry od okien skarżącej.
NSA oddalił 22 marca br. skargę Doroty W. , tym samym utrzymano decyzję SKO. Sąd II instancji przyznał, że uzasadnienie WSA było lakoniczne i nie odnosiło się do skutków środowiskowych emisji gazów. Jednak nie miało to wpływu na wyrok - orzekł WSA. Pierwsze uchylenie NSA wynikało z tego, że sąd nie podzielił poglądu WSA. W drugim wyroku sąd I instancji przeanalizował wydaną w późniejszym terminie decyzję środowiskową.
W decyzji o ustaleniu warunków zabudowy ze stycznia 2011 r. inwestor został zobowiązany do uzyskania decyzji środowiskowej. Taką decyzją legitymuje się Zbigniew A. (przedłożył jej kserokopię na rozprawie sądowej 4 marca 2014 r.). Inwestor uzyskał również decyzję starosty w maju 2011 r. zezwalającą na wprowadzenie do powietrza pyłów i gazów z instalacji budynku warsztatowo – produkcyjnego na działce.
Sygnatura akt II OSK 1828/14, wyrok z 22 marca 2016 r.
Dowiedz się więcej z książki | |
Poszukiwanie dowodów przestępstw gospodarczych
|