Notowane w wielu miastach zjawisko zajmowania lokali komunalnych przez osoby niemające do tego tytułu prawnego wyrosło z głodu mieszkaniowego. Jego tłem bywa jednak nie tylko bezkarność tego procederu i rozpowszechniony pogląd, że gdy się zajmie na dziko mieszkanie, to już się w nim pozostanie albo dostanie inne. Często bywa to zwykła bieda i rozmaite trudne sytuacje życiowe.
Przepis w ustawie o ochronie lokatorów stworzony dla skuteczniejszej obrony przed dzikimi lokatorami zawiera więc furtkę umożliwiającą odstąpienie w szczególnie usprawiedliwionych, jak zaznacza, okolicznościach od zawartej w nim generalnej zasady. 

NSA: (sygn. I OSK 2117/11).  
 Źródło: Rzeczpospolita