W wywiadzie dla "Gazety Wyborczej" Nowak stwierdził jednak, że nie zamierza jednak rezygnować z pozwu przeciw tygodnikowi. - Udowodnienie prawdy i doczekanie się przeprosin to mój cel - stwierdził. - Przecież nie chodziło o kwotę 30 mln dla mnie! Tylko o przeprosiny o takim zasięgu, a co za tym idzie takiej wartości, jak zasięg nieprawdziwej informacji powtarzanej po tygodniku "Wprost" przez inne media - stwierdził minister transportu.
Nowak przyznał, że zależy mu na tym, żeby tygodnik wychodził jak najdłużej, bo tylko wtedy ma pewność, że otrzyma przeprosiny. Dlatego wystąpił z wnioskiem ugodowym, który zakłada przeprosiny i wpłacenie 100 tys. zł na fundację ofiar wypadków. - Jeśli to zrobią, nie będzie tematu - oświadczył. Więcej>>>
Nowak wycofuje się z żądania 30 mln zł od "Wprost"
Ze względu na trudną sytuację finansową wydawcy tygodnika Wprost, zwróciłem się do kancelarii o wycofanie wniosku o zabezpieczenie na tytule w kwocie 30 milionów złotych - powiedział Sławomir Nowak.