E-sąd ma swoje zalety, ale też w dużym stopniu nie sprawdził się – mówi Joanna Greguła, rzeczniczka prasowa Krajowej Rady Notarialnej. Jej zdaniem największym problemem jest wciąż nie rozwiązany problem doręczeń dokumentów wysyłanych przez lubelski sąd, a przede wszystkim skutków takich sytuacji.
Jak mówi, działająca przy Krajowej Radzie Notarialnej Fundacja na rzecz Bezpiecznego Obrotu Prawnego od dawna ma gotowy projekt proponujący alternatywne rozwiązanie. Chodzi o prowadzenie postępowania przez notariuszy. – To byłoby bardzo dużym ułatwieniem dla zainteresowanych, bo byłby wybór – Komentuje Joanna Greguła. I podkreśla, że według tej koncepcji działby nadal e-sąd, ale wierzyciel mógłby też o wydanie nakazu zapłaty wystąpić do notariusza.
- Notariat jest do tego gotowy i chcemy z taką inicjatywą wystąpić - mówi Tomasz Janik, prezes Krajowej Rady Notarialnej. Jego zdaniem dużym ograniczeniem w przypadku działalności e-sądu jest to, że cała procedura tam odbywa się w systemie informatycznym. – A trzeba pamiętać, że obecne możliwości w tej dziedzinie nie są dostępne dla całego społeczeństwa, a wręcz znaczna jego część jest informatycznie wykluczona – twierdzi. I dlatego uważa, że stworzenie możliwości szybkiego uzyskania nakazu zapłaty w tradycyjnej formie byłoby dla wielu osób, także dla przedsiębiorców, dużym ułatwieniem. – Dzisiaj nie każdy, kto ma jakąś wierzytelność, jest w stanie skontaktować się z e-sądem, z zachowaniem wymaganych tam procedur. Natomiast notariusz, którego można znaleźć już prawie na każdym rogu, jest taką osobą pierwszego kontaktu, która bez problemu mogłaby takie zadania wykonywać – mówi. I podkreśla, że jest na to potrzeba społeczna, którą notariusze mogliby zaspokoić.
Szef samorządu notarialnego informuje, że notariat będzie próbował zainteresować tym projektem zarówno resort sprawiedliwości jak kluby poselskie w Sejmie. Przypomina też, że ta propozycja była już kilka lat temu procedowana w parlamencie, ale nie zostało to dokończone, ponieważ zakończyła się kadencja. – Szkoda, że nie było woli politycznej, by w kolejnej kadencji wrócić do tego – komentuje Tomasz Janik. Twierdzi też, że wtedy nie było krytyki tego pomysłu, tylko gdy potem tworzono e-sąd, autorzy tego projektu nie chcieli tworzyć konkurencji dla nowej instytucji. – A teraz widzimy, że taka konkurencja temu sądowi na pewno by nie zaszkodziła, a mogłaby pomóc w rozwiązywaniu problemu – dodaje prezes KRN.