Na portalu adwokatura.pl ukazał się komentarz notariusza Michała Wieczorka w sprawie projektu ustawy deregulacyjnej.

Od dnia ogłoszenia przez Ministra Sprawiedliwości listy zawodów, które podlegać mają deregulacji, nie milknie dyskusja na temat celowości tych działań i rodzaju profesji objętych planami ministra. Podstawowym argumentem przedstawianym przez ministra Gowina, a uzasadniającym jakoby konieczność deregulacji w proponowanej formie, jest „zniesie niewielu barier, które stoją na przeszkodzie w dostępie do określonych profesji”. Ma to spowodować „większe otwarcie rynku pracy na ludzi młodych, którzy właśnie skończyli edukację”. A nadto, co podkreślano, „pozytywnym efektem zmian będzie także spadek cen usług i wzrost ich jakości spowodowany większą konkurencyjnością”.
Takie uzasadnienie słyszymy zarówno w odniesieniu do zawodu przewodnika turystycznego jak i w odniesieniu do adwokata czy notariusza. Oczywiście, jak podkreśla pan minister, twierdzenia te opiera na przeprowadzonych analizach i ekspertyzach. Notariusz Michał Wieczorek zwrócił się do Ministerstwa Sprawiedliwości o przesłanie (w trybie dostępu do informacji publicznej) owych ekspertyz i analiz, które, być może, pozwoliłyby na zmianę jego oglądu rzeczywistości w przedmiocie niektórych zawodów „skierowanych” do deregulacji. Sądził, że może właśnie te analizy i ekspertyzy pozwoliłyby na ewolucję jego dotychczasowych przekonań co do potrzeby szczególnej weryfikacji poziomu wiedzy i kwalifikacji osób pragnących wykonywać określony zawód (w tym przypadku prawniczy). I jakież było jego zdziwienie, gdy w dniu 5 kwietnia br. otrzymał odpowiedź z Ministerstwa Sprawiedliwości, Departamentu Strategii i Deregulacji. „Odpowiedź, która wywróciła do góry nogami wszystkie dotychczasowe wypowiedzi ministra. Jak bowiem inaczej odebrać słowa: „w wypadku rozwiązań zaproponowanych w ustawie „deregulacyjnej” dotyczących zawodów prawniczych, celem jest nie tyle otwarcie korporacji na dopływ nowych członków, ile uelastycznienie przepływu między korporacjami i grupami zawodowymi stosującymi prawo, a więc założenia systemowe – tym samym nie przeprowadzono dla tej grupy szczegółowych analiz dotyczących wzrostu zatrudnienia czy spadku cen usług…”- zaznacza Michał Wieczorek.
Dalej notariusz stawia pytanie: Na podstawie jakich przesłanek pan minister wszem i wobec twierdzi, że „deregulacja” zawodów prawniczych podniesie jakość świadczonych usług, zwiększy dopływ nowych „sił” do tychże zawodów i w końcu spowoduje znaczący spadek cen w tym obszarze, skoro (wbrew temu, co pan minister twierdził) nie przeprowadzono jakichkolwiek analiz w tej materii? W jakim zatem zakresie uzasadnienie tak radykalnych projektów i zmian w funkcjonowaniu adwokatury, radców prawnych czy też notariatu opiera się zatem na niczym nie popartej „pozytywnej szajbie” (jak wypowiedział się pan premier) pana ministra, a w jakim zakresie na rzetelnych analizach i przemyśleniach istniejącego systemu prawa. W jakim wreszcie zakresie opiera się na dobrych doświadczeniach naszych unijnych sąsiadów, a w jakim li tylko i wyłącznie na potrzebie pozyskania poparcia wyborczego młodej, często zdesperowanej, grupy wyborców?.
- Mam uzasadnione wątpliwości, czy tak delikatna materia jak „ochrona bezpieczeństwa prawnego” obywateli może i powinna stanowić obiekt manipulacji i ingerencji tylko dla potrzeb wywołania „aktywności” młodych wyborców, która może „przykryć” ma wywrotkę spowodowaną np. sprawą ACTA – przyznaje Michał Wieczorek. - Mam wątpliwości, bowiem dotychczas wydawało mi się, że tak radykalne zmiany i taką „rewolucję” w tak delikatnej materii przeprowadzać można jedynie w oparciu o rzetelne i bardzo fachowe analizy, a nie tylko w oparciu o „wyczucie” i „pozytywną szajbę” ministra. Ale być może się myliłem… czas pokaże – kończy notariusz.