Unijny trybunał zajmował się tą sprawą, ponieważ polski Sąd Najwyższy W tym kontekście sąd ten zwrócił się z pytaniem, czy trzej sędziowie sądu apelacyjnego, którzy wcześniej rozpoznawali tę sprawę, spełniają ustanowione w prawie Unii wymogi dotyczące niezawisłości i bezstronności.

Czytaj też: Sobczak Jacek, Niezawisłość sędziowska i niezależność sądów. Problem ważny i ciągle aktualny >

Sędzia Zaradkiewicz pytał o status innych sędziów

Pytania w tej sprawie pochodzą z Izby Cywilnej Sądu Najwyższego, która w składzie jednoosobowym sędziego Kamila Zaradkiewicza skierowała 18 grudnia 2019 r. do TSUE siedem pytań prejudycjalnych dotyczących niezawisłości i bezstronności sądu, w którym zasiada sędzia powołany jeszcze przez Radę Państwa PRL lub poprzednią Krajową Radę Sądownictwa. Sędzia postawił w nich kwestię, czy sądem niezawisłym i bezstronnym oraz mającym odpowiednie kwalifikacje w rozumieniu prawa UE jest organ, w którym zasiada osoba powołana do pełnienia urzędu na stanowisku sędziego przez polityczny organ władzy wykonawczej państwa o totalitarnym, niedemokratycznym, komunistycznym systemie władzy - Radę Państwa PRL.

Czytaj: 
Kamil Zaradkiewicz pyta TSUE o status sędziów powołanych przez Radę Państwa>>
Kamil Zaradkiewicz podał nazwiska sędziów SN powołanych w czasach PRL>>

Część pytań z tego pakietu dotyczyła też sędziów wyłonionych przez poprzednią Krajową Radę Sądownictwa. Sędzia Zaradkiewicz pytał o to, czy sądem niezawisłym i bezstronnym oraz mającym odpowiednie kwalifikacje w rozumieniu prawa UE jest organ, w którym zasiada osoba powołana "z rażącym naruszeniem przepisów konstytucyjnych państwa członkowskiego UE", z uwagi na niezgodne z konstytucją obsadzenie Krajowej Rady Sądownictwa. Jego zdaniem były watpliwości co do prawidłowości obsady części stanowisk w Krajowej Radzie Sądownictwa przez zmianami z 2018 roku i wskazywał na wyrok Trybunału Konstytucyjnego w tej sprawie. 

Treść pytania do Trybunału Sprawiedliwości UE> 

Sędziowie powołani w czasach PRL i przez "starą" KRS

Jak stwierdził w swoim orzeczeniu TSUE, jeden z tych sędziów zaczął orzekać w czasach reżimu komunistycznego, przy czym po upadku tego reżimu nie złożył ponownie ślubowania. Dwóch pozostałych sędziów zasiadających z nim w składzie orzekającym zostało powołanych do pełnienia urzędu w okresie (między 2000 r. a 2018 r.), kiedy to w ocenie polskiego Trybunału Konstytucyjnego Krajowa Rada Sądownictwa (KRS), która brała udział w procesie ich powołania, nie działała z zachowaniem
transparentności
, a jej skład był niezgodny z Konstytucją. Sąd Najwyższy, orzekając w składzie jednego sędziego, skierował więc do Trybunału Sprawiedliwości pytania dotyczące wymogów niezawisłości i bezstronności sądów.

Czytaj też: Ochrona socjalna sędziów sądów powszechnych >

Czy sędzia powołany przez "nową" KRS może o to pytać?

W ogłoszonym dzisiaj wyroku Trybunał Sprawiedliwości odrzucił argument polskiego Rzecznika Praw Obywatelskich, będącego stroną w tym postępowaniu, zgodnie z którym sędzia Sądu Najwyższego, który wystąpił do Trybunału Sprawiedliwości, nie był uprawniony do przedłożenia pytań prejudycjalnych ze względu na wady związane z jego własnym powołaniem, które podważają jego niezawisłość i bezstronność (sędzia został powołany z udziałem nowej Krajowej Rady Sądownictwa.

 


 

Trybunał Sprawiedliwości stwierdził, że  nie posiada wiedzy na temat tego sędziego ani innych informacji, które pozwoliłyby obalić domniemanie, zgodnie z którym Sąd Najwyższy niezależnie od tego, w jakim konkretnie składzie sędziowskim orzeka, spełnia wymogi, w szczególności te dotyczące niezawisłości i bezstronności, pozwalające na uznanie go za „sąd” państwa członkowskiego uprawniony do wystąpienia z pytaniami prejudycjalnymi do Trybunału
Sprawiedliwości. Skierowane pytania były zatem dopuszczalne.

Sędzia powołany w PRL może być niezawisły

Trybunał Sprawiedliwości przeanalizował następnie przedstawione pytania, które podzielił na dwie grupy.
W odniesieniu do sędziego sądu apelacyjnego, który zaczął orzekać w czasach reżimu komunistycznego, Trybunał Sprawiedliwości, posługując się schematem analizy wynikającym z jego orzecznictwa wypracowanego w ostatnich latach w odniesieniu do gwarancji niezawisłości i bezstronności sądów w prawie Unii, uznał, że sama tego rodzaju okoliczność nie podważa niezawisłości i bezstronności tego sędziego przy późniejszym wykonywaniu jego obowiązków sędziowskich. W tym kontekście Trybunał podkreślił w szczególności, że Polska przystąpiła do Unii i przyjęła jej wartości, w tym wartość państwa prawnego, a fakt, że polscy sędziowie zostali powołani w czasach, gdy to państwo członkowskie nie było jeszcze demokratyczne, nie stanowił w tym względzie problemu. TSUE stwierdził, że sąd krajowy nie przedstawił żadnej informacji, która mogłaby budzić w tej kwestii wątpliwości.

 

 

Pytający sędzia SN nie uzasadnił wątpliwości co do niezawisłości sędziów

Jeżeli chodzi o dwóch pozostałych sędziów sądu apelacyjnego, Trybunał Sprawiedliwości, wykorzystując ten sam schemat analizy, zauważył, że polski Trybunał Konstytucyjny nie ocenił niezależności KRS, gdy w 2017 r. orzekł, że skład, w jakim organ ten był ukonstytuowany w momencie powołania tych dwóch sędziów, był niekonstytucyjny. Zdaniem TSUE sam niekonstytucyjny charakter nie wystarczy do podważenia niezależności i bezstronności KRS w składzie, w jakim działała ona w tamtym czasie, a w rezultacie - niezawisłości i bezstronności sędziów, w których powołaniu brała ona udział. Zdaniem TSUE ten sam wniosek nasuwa się w odniesieniu do sytuacji, gdy sędzia został wybrany przez KRS jako kandydat do powołania na stanowisko sędziowskie po przeprowadzeniu postępowania nominacyjnego, któremu w tamtym czasie brakowało transparentności, które nie było jawne i w ramach którego nie przysługiwała droga odwoławcza do sądu, chyba że istnieją okoliczności wykazujące brak niezależności KRS. - Sąd krajowy nie przedstawił jednak konkretnych informacji, które mogłyby wzbudzić w tym zakresie wątpliwości - stwierdził TSUE.

Wyrok w sprawie C-132/20