Oskarżony to lektor konwersacji z języka angielskiego w jednej ze szkół podstawowych na terenie Pruszcza Gdańskiego. Jak wynika z ustaleń śledztwa, mężczyzna wykorzystując zaufanie wynikające z relacji lektor - uczeń, w latach 2017 i 2018 dopuścił się czynów o charakterze seksualnym wobec 26 uczennic, w stosunku do niektórych nawet kilkukrotnie. Dziewczynki nie miały ukończonych 15 lat. Na zabezpieczonych w mieszkaniu oskarżonego nośnikach ujawniono liczne pliki zawierające treści pornograficzne. Ponadto oskarżony dopuścił się również naruszenia nietykalności cielesnej małoletniego pokrzywdzonego poprzez uderzenie jego głową o ławkę.

 

Wyrok w I instancji zapadł 14 października 2020 roku. Sąd uznał mężczyznę za winnego zarzuconych mu przestępstw i wymierzył karę łączną 5 lat więzienia, a w związku ze skazaniem za przestępstwa nadużycia zaufania i dopuszczenia się innych czynności seksualnych wobec małoletnich poniżej 15 lat, orzekł środek zabezpieczający w postaci obowiązku  poddania się terapii dla sprawców  przestępstw związanych z zaburzeniami preferencji seksualnych. Ponadto orzekł dożywotni zakaz wykonywania wszelkich zawodów i prowadzenia wszelkiej działalności związanej z wychowywaniem, opieką i edukacją osób małoletnich, zakaz kontaktowania się z pokrzywdzonymi w jakikolwiek sposób i zakaz zbliżania się do nich na odległość krótszą niż 50 metrów przez okres 10 lat.

Czytaj: Szkolne wojny - rodzic kontratakuje>>

Kara rażąco niska 

W  ocenie prokuratora kary te są rażąco niewspółmierne. - Sąd nie uwzględnił licznych okoliczności obciążających, w tym bardzo wysokiego stopnia społecznej szkodliwości popełnionych czynów, jak i stopnia winy oskarżonego, działającego z pełną premedytacją przez okres dwóch lat. Mężczyzna planował przestępcze działania wobec  małoletnich pokrzywdzonych, nadużywając  pozycji wynikających z  relacji  uczeń -  nauczyciel. Przy wymiarze kar nie uwzględniono działania oskarżonego z niskich  pobudek, a przede wszystkim nie uwzględniono rozmiaru krzywdy wyrządzonej pokrzywdzonym - wskazano w apelacji. 

Dodając, że mężczyzna w toku postępowania nie wyraził skruchy ani żalu. - Część z pokrzywdzonych wciąż walczy z traumą i pozostaje pod opieką specjalistów. Kary o tak niskim wymiarze nie spełniają zarówno celu zapobiegawczego i wychowawczego w stosunku do oskarżonego, jak też celu w zakresie prewencji ogólnej - uzasadniono.