B. zawiadomiła generalnego inspektora ochrony danych osobowych, że podczas relacji w Radiu Gdańsk ze spotkania mieszkańców z władzami spółdzielni mieszkaniowej prezes spółdzielni publicznie wymienił jej nazwisko, poinformował o wykluczeniu z członkostwa w spółdzielni za zaległości czynszowe i o wyrokach sądowych w jej sprawie. Członek rady nadzorczej udostępnił natomiast dane Danuty B. w artykułach zamieszczonych w dwutygodniku spółdzielni.
GIODO odpowiedział, że sprawa nie leży w jego kompetencjach. Skarge Danutz B. oddalił także Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie, więc złożyła skargę kasacyjną do NSA.
NSA podzielił stanowisko GIODO i WSA. Ustawy o ochronie danych osobowych nie stosuje się do prasowej działalności dziennikarskiej - stwierdził. Gdy wskutek ujawnienia w mediach danych osobowych doszło do naruszenia dóbr osobistych, służy pozew do sądu cywilnego. (sygnatura akt: I OSK 1086/10),
Źródło: Rzeczpospolita