W dyskusji podczas konferencji nawiązano m.in. do opublikowanej przez forumIdei Fundacji Batorego książki "Jak przywrócić państwo prawa?". Zawiera ona ekspertyzy polskich prawników, członków Zespołu Ekspertów Prawnych działającego przy Fundacji Batorego, którzy w latach 2015-2019 monitorowali i analizowali zmiany zachodzące w ustroju państwa, a szczególnie w wymiarze sprawiedliwości. W tym przeprowadzane reformy. 

 


Prezentowane w czasie dyskusji założenia, w dużej części powtarzały też propozycje prawników przygotowane na II Kongres Prawników Polskich, który miał miejsce w czerwcu 2019 r. W czasie dyskusji wielokrotnie podkreślono problemy kadrowe w sądach i konieczności otwierania się sędziów na obywateli, poprzez m.in. zmiany w podejściu do stron na sali sądowej, ale też angażowanie się choćby w edukację prawną. 

Podstawą nowa KRS i zmiany w nadzorze

Prawnicy uczestniczący w dyskusji zgodnie podkreślali, że podstawą naprawy sytuacji i wyjścia z kryzysu praworządności jest legalna Krajowa Rada Sądownictwa. Wskazywali jednak, że nie może to być bezpośredni powrót do tego co było przed zmianą w ustawie o KRS, choćby z powodu konieczności szerszego reprezentowania w niej sędziów z niższych instancji. 

Czytaj: Prawnicy: Rezygnacja z nadzoru ministra szansą na reformę sądownictwa>>

- Pewne rzeczy są oczywiste i oczywisty kierunek zmian to powołanie legalnej KRS, zgodnie z zasadą, że sędziowie mają powoływać sędziów, w powszechnych wyborach. Trochę inaczej mogłaby działać, mowa tu o społecznym ciele doradczym przy Radzie - wskazywał sędzia Piotr Gąciarek z Sądu Okręgowego w Warszawie, wiceprezes Oddziału Warszawskiego Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia.

Podobne były założenia społecznej komisji kodyfikacyjnej, przygotowane na Kongres Prawników. Zgodnie z nimi, sądy miałaby nadzorować właśnie zreformowana Krajowa Rada Sądownictwa, jej członkowie - sędziowie wybierani byliby w powszechnych wyborach przez sędziów, wprowadzono by do niej też radę społeczną. 

Wskazywano również wówczas, że rezygnacja z nadzoru ministra jest konieczna, w celu uniezależnienie sądownictwa od polityków. W praktyce chodzi o zarządzanie, awanse, etaty, rozdzielanie pieniędzy.

Prawnicy uczestniczący w konferencji w Fundacji Batorego podnosili jednak, że ta kwestia może być bardzo trudna do realizacji, bo - jak wskazywali - nie tylko ten, ale i każdy kolejny rząd może podchodzić do tego niechętnie.

- Nadzór powinien być inny, ważne by pozbyć się tej "czapy" ministra, ale z drugiej strony tak by zapewnić efektywność. I to może być trudne. Nie mamy takich doświadczeń, pojawił się pomysł by to było współzarządzanie KRS i samorządu sędziowskiego. Tym bardziej, że nie zawsze osoba, która jest wybitnym sędzią ma zdolności do zarządzania dużą organizacją. Z drugiej strony politycy i to różnych opcji, bardzo się przyzwyczaili do tego, że minister sprawiedliwości ma szerokie kompetencje i mogą nie chcieć z tego rezygnować - mówił Gąciarek. 

"Dyscyplinarki" potrzebne, ale na nowych zasadach

Eksperci zgodni byli też, że konieczne są zmiany w postępowaniu dyscyplinarnym, z uwzględnieniem wyroku TSUE z 19 listopada 2019 r. i uchwały trzech Izb SN, w zakresie Izby Dyscyplinarnej. - Ta Izba nie jest żadnym sądem, konieczny jest instytucjonalny powrót do tego co było - wskazywali. 

Czytaj: Sędziowie proponują zmiany w swoich dyscyplinarkach>>

W tym zakresie - jak podkreślali - można by wrócić do rozwiązań, zgodnie z którymi sprawy dyscyplinarne rozpatrywane były w sądach apelacyjnych, przez losowanych z każdego wydziału do danej sprawy sędziów, a w drugiej instancji orzekałby SN. 

Uczestnicy Konferencji dostrzegali jednak konieczność wprowadzenia w tym zakresie korekty. Część z nich, wskazywało że w poprzednim modelu brakowało instrumentów dyscyplinujących sędziów, co prowadziło do przewlekania takich postępowań. Podnosili, że nie wszyscy sędziowie wykonują swoją pracę tak jak powinni i potrzebne są efektywne rozwiązywane.  

- Było czymś zawstydzającym, że niektórzy sędziowie, którzy stanęli przed legalnym systemem dyscyplinarnym, potrafili grać na zwłokę tak skutecznie, że mogliby się od nich uczyć członkowie grup przestępczych. Były to działania niegodne sędziów, na takie zachowania powinno się reagować, a brakował chyba takiego przekonania. Dziś mamy drugą skrajność, teraz sędziowie mają mniej praw niż oskarżeni i to w pseudopostępowaniach - dodawał Gąciarek. 

Małgorzata Szuleka prawniczka Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka wskazywała na jeszcze jeden - jak mówiła - szczególnie trudny obszar, czyli kwestię statusu nowych sędziów (rekomendowanych przez obecną KRS). Jak dodała, po zbliżającym się wyroku Trybunału Konstytucyjnego dotyczącym kwestii sporu kompetencyjnego pomiędzy SN a Sejmem, może dojść do paraliżu. Tym bardziej w kontekście - jak dodawała - prac Senatu nad nowelą ustawy o KRS. 

- Ten projekt póki co nie harmonizuje z uchwałą trzech Izb Sądu Najwyższego. A w mojej ocenie, w nadchodzacych tygodniach sytuacja się jeszcze bardziej skomplikuje. Warto by więc zrobić monitoring tego jak uchwała SN, w zakresie testów bezstronności sędziów, jest wykonywana w sądach powszechnych - mówiła. 

Większy nacisk na wyroki trybunałów unijnych

W ocenie prawniczki istotne byłoby też rozwiązanie kwestii nieprzestrzegania przez Polskę wyroków Europejskiego Trybunału Praw Człowieka czy Trybunału Sprawiedliwości UE. Jak mówiła, Polska jest w tym zakresie niechlubnym liderem. 

Wskazywała, że fasadowe ruchy, pozorne zmiany w prawie są często wprowadzane tuż przed takimi orzeczeniami, by później zapewniać, że nie ma konieczności zmian. Nie realizują one jednak - jak mówiła - w pełni, a nawet częściowo wydanych wyroków. 

- I taka potrzeba wykonywanie wyroków, która nie będzie tylko ich odhaczaniem ale wczytanie się w ich ducha, jest potrzebna - mówiła. 

Prawnicy przyznawali, że zmiany muszę również nastąpić w samym podejściu sędziów do obywateli. Patryk Wachowiec z Forum Obywatelskiego Rozwoju, ale też sędzia Jacek Czaja prezes zarządu Towarzystwa Prawniczego w Lublinie, wskazywali że ma to istotne znaczenia w sposobie postrzegania i wspierania sędziów. 

W ich ocenie to jak sędziowie się zachowywali na sali sądowej, w jaki sposób odnosili się do strony, jak uzasadniali wyroki miało wpływ również na to, że łatwiej było wysuwać pod ich adresem zarzuty kastowości. A angażowanie się m.in. w edukacje prawną może to poprawić. 

 

- W Polsce w tej chwili budujemy nowy światowy standard oporu sędziów, nie było tego w historii. Zarówno zbiorowego, grupowego jak i indywidualnego. Metod, narzędzi tego oporu są już dziesiątki. Niezwykłe jest też wsparcia dla tych sędziów, którzy bronią praworządności i niezależności sądów i zaangażowanie w nie różnych grup społecznych - podsumowywał Łukasz Bojarski prezes zarządu Instytutu Prawa i Społeczeństwa INPRiS, z Zespołu Ekspertów Prawnych Fundacji Batorego.