Dr. hab. Artur Kozłowski z Uniwersytetu Wrocławskiego podjął trudny i pionierski temat „Stoppel jako ogólna zasada prawa międzynarodowego”. O książce tej przewodniczący sądu konkursowego prof. Jerzy Kranz powiedział, że praca ma wielkie znaczenie dla międzynarodowych prawników. Dotyczy zaufania w stosunkach między państwami i powstałej szkody, powodującej nadużycie tego zaufania.
- Nikt nie powinien uzyskiwać korzyści z powodu nie stosowania prawa, na przykład nie wykonywania dyrektyw unijnych – podsumował prof. Kranz. – Zasada stoppel ma znaczenie dla sędziów i jest stosowana przez Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości w Hadze. Sam autor mówił o zasadzie stoppel, że „sędziowie lepiej ją czują niż stosują”.
W kategorii debiuty wyłoniono dwóch laureatów, z sześciu zgłoszonych prac. Należą do nich dr Tomasz Ostropolski i dr Michałowi Gontek, obaj pracownicy Komisji Europejskiej, stale pracujący w Brukseli. Dr Tomasz Ostropolski otrzymał nagrodę za pracę „ Zasada jurysdykcji uniwersalnej w prawie międzynarodowym”, zaś dr Michał Gontek za „ The Reach of Human Rights In globalising Word: Extraterritorial Application of Human Rights Treaties”, napisaną w języku angielskim na Uniwersytecie w Maastricht.
Praca Michała Gontka odpowiada na pytanie, do jakiego stopnia państwa-strony umów międzynarodowych mają obowiązki w stosunku do osób, które znajdują się poza terytorium danego państwa.
- Większość umów międzynarodowych stanowi, ze państwa zobowiązane są do zapewnia praw człowieka w stosunku do osób, znajdujących się w ich jurysdykcji – tłumaczy istotę problemu zawartego w książce dr Gontek. – Ale niejasne jest, kiedy osoba pozostająca poza terytorium państwa może być sądzona przez to państwo np. podczas okupacji terytorium.
Inny przykład – polscy czy holenderscy żołnierze pozostający w Afganistanie są związani – moim zdaniem – Europejską Konwencja Praw Człowieka, ze względu na to, że jurysdykcja oznacza kontrolę władzy nad daną osobą – twierdzi dr. Gontek
Z kolei praca dr Ostropolskiego jest bardzo aktualna, gdyż dotyczy ścigania zbrodniarzy wojennych przez prawo międzynarodowe. Problem sięga nie tylko szefów obozów dla uchodźców, ale niekiedy także ministrów spraw zagranicznych i głowy państw.