Więcej: Polska odwołała się od wyroku ETPC ws. więzień CIA>>>
Ministerstwo Spraw Zagranicznych otrzymało co prawda w tej sprawie wnioski o dostęp do informacji publicznej, ale dokumentów nie ujawnia. Odbija piłeczkę: władny w tej sprawie jest nie polski rząd, ale szef kancelarii trybunału. Szykuje się więc spór, który będą musiały rozstrzygnąć sądy administracyjne.
Nie ujawniając odwołania MSZ wytacza dwa argumenty. Jeden to regulacje międzynarodowe. Konkretnie: art. 40 europejskiej konwencji praw człowieka, zgodnie z którym dokumenty złożone u szefa kancelarii trybunału są publicznie dostępne, chyba że przewodniczący ETPC zdecyduje inaczej. Ponadto regulamin trybunału precyzuje, iż o sposobie udostępniania dokumentów złożonych w kancelarii przez strony decyduje jej szef. Zgodnie z regułą 33 regulaminu przewodniczący Izby może zaś zdecydować – z własnej inicjatywy lub też na wniosek strony lub innej zainteresowanej osoby – o wyłączeniu publicznego dostępu do dokumentów.
– Udostępnienie odwołania do panelu pięciu sędziów ETPC jest niewątpliwie ważne dla debaty publicznej. W świetle narastających wątpliwości dotyczących zakresu odwołania oraz jego podstaw merytorycznych społeczeństwo nie powinno się o tym dowiadywać z komunikatów prasowych MSZ, lecz powinno mieć szanse zapoznania się z oryginalnym dokumentem – uważa dr Adam Bodnar, wiceprezes zarządu Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, członek rady dyrektorów Funduszu ONZ na rzecz Ofiar Tortur.

Źródło: Dziennik Gazeta Prawna