Jak przypomina radio RMF FM, szef Amber Gold przebywał w więzieniu trzy razy: w roku 2006, 2007 i 2009. Podejrzenia budzi ten trzeci raz - Marcin P. spędził wtedy za kratkami cztery miesiące za wyłudzenia kredytów. Miał siedzieć dłużej, ale sąd wypuszczał go na przepustki i ostatecznie zawiesił karę. Jak podaje RMF FM Marcin P. przekonał sędziego, że jest jedynym żywicielem rodziny i musi zarabiać.
Radio ustaliło jednak, że w tym czasie Marcin P. rozkręcał Amber Gold. Ministerstwo podejrzewa, że sędzia, który wypuścił P. albo nie dopełnił swoich obowiązków, albo dopuścił się korupcji.
Poniedziałkowy "Wprost" napisał, że 16 lutego 2009 r. Marcin P. - wówczas już szef sieci Amber Gold - rozpoczął odbywanie w Ustce kary pozbawienia wolności orzeczonej w związku z wcześniejszymi naruszeniami prawa. 4 czerwca 2009 r. słupski sąd miał mu udzielić trzymiesięcznej przerwy w odbywaniu kary, która później była przedłużana. "Uzasadnieniem była tragiczna sytuacja finansowa rodziny, która miała się utrzymywać jedynie z renty teściowej Marcina P." - pisze "Wprost". Jednocześnie, jak zaznaczył tygodnik, w styczniu 2009 r. P. zarejestrował spółkę Amber Gold.
"Ostatecznie wykonanie kary zostało uchylone, gdy P. przedstawił dowód, że spłacił należności, które był winny bankom" - zaznaczyła rzeczniczka MS. Loose dodała, że wyniki uzyskanej przez MS informacji powinny być znane we wtorek. "Nie stawiamy żadnych zarzutów, chodzi o to, aby przeanalizować ten wątek" - dodała.
Z kolei rzeczniczka prasowa Służby Więziennej Luiza Sałapa powiedziała, że karę pozbawienia wolności Marcin P. odbywał w Ustce, gdyż znajduje się tam oddział zewnętrzny aresztów śledczych i oddziałów karnych w Słupsku. Dodała, że P. został skazany na dwa lata, odbył zaś trzy miesiące kary i wyszedł na przerwę udzieloną mu przez sąd okręgowy; przerwa była przedłużana, a potem zawieszono wykonanie wyroku. (ks/pap)