– To zły sygnał – nie kryją rozczarowania przedstawiciele organizacji społecznych. Dla nich to znak, że w resorcie sprawiedliwości konsultacje ze środowiskiem społecznym są traktowane jak zło konieczne.

Projekt założeń ustawy to dziecko poprzedniego ministra sprawiedliwości Jarosława Gowina. Miał on ambicje zreformowania rządowej legislacji i ustalenia na poziomie ustawy prawa obywateli do uczestniczenia w procesie tworzenia prawa. Pomysł nie miał szczęścia. Najpierw minister popełnił błąd proceduralny – przedstawił projekt do konsultacji, jednocześnie przedstawiając go zespołowi do spraw programowania prac rządu, który filtruje pomysły ministrów. Stanowiło to w opinii szefa Rządowego Centrum Legislacji „naruszenie obowiązujących wszystkich członków rządu procedur”.
Poza tym pomysł Gowina był alternatywą dla koncepcji reformy legislacji, nad którą pracują RCL, Kancelaria Prezesa Rady Ministrów i Ministerstwo Gospodarki. Resort sprawiedliwości chciał regulacji procesu legislacji na poziomie ustawy. Konkurencyjny pomysł optuje za miękkim prawem – czyli rozstrzygnięciem wszystkiego w regulaminach, programach itp. Kładzie też duży nacisk na dobre praktyki.

Źródło: Dziennik Gazeta Prawna

Czytaj także: Rządowe projekty bez obowiązkowych konsultacji

Więcej na ten temat>>>