Jak informuje MS, na polecenie ministra sprawą zajęli się sekretarz stanu Patryk Jaki i podsekretarz stanu Łukasz Piebiak. W Łodzi jest już dyrektor ministerialnego Departamentu Spraw Rodzinnych i Nieletnich. Zorganizował tam pomoc prawną dla ojca dzieci. Jeszcze dziś ma być złożony wniosek pełnomocnika ojca do sądu rodzinnego o natychmiastowe wstrzymanie wykonania postanowienia o odebraniu dzieci.
Wiceminister Jaki wystąpił też do prezesa Sądu Okręgowego w Łodzi o zbadanie, jeszcze dzisiaj, poprawności czynności podejmowanych przez służbę kuratorską w tej sprawie.

Czytaj: Sędzia: alkohol, przemoc, zaburzenia - to główne powody ograniczenia władzy rodzicielskiej>>

Z doniesień medialnych wynika, że sąd rodzinny podjął decyzję o odebraniu dzieci na podstawie wywiadu środowiskowego kuratora, który uznał warunki bytowe rodziny za niewystarczające – ojciec z dziećmi przebywa w 20-metrowym mieszkaniu socjalnym.
Ministerstwo Sprawiedliwości przypomina w związku z tym, że dzieci nie mogą być odbierane rodzicom tylko i wyłącznie z powodu biedy.

W czerwcu br. MOPS złożył wniosek do sądu rodzinnego o ustanowienie kuratora, ponieważ wówczas - jak zaznaczyła rzeczniczka łódzkiego MOPS Monika Pawlak - sytuacja rodziny była nieco inna. - Ojciec rodziny dostał zawiadomienie, że w październiku będzie rozprawa, ale z przyczyn nam nieznanych odbyła się ona we wrześniu. O odebraniu dzieci i umieszczeniu ich w domu dziecka sąd zadecydował na posiedzeniu niejawnym, bez udziału ojca rodziny, bez zasięgnięcia opinii pracownika socjalnego czy asystenta rodziny. Pan Wojciech otrzymał o tym informację dwa dni temu - dodała Pawlak.

Interwencję w sądzie podjął asystent rodziny wraz z pracownikiem socjalnym. - Chcieli z kimś na temat tej rodziny porozmawiać, niestety nie mieli z kim, więc w kancelarii złożyli pismo z opisem sytuacji tej rodziny, która od czerwca zmieniła się diametralnie na lepsze oraz swoją opinią na temat - zaznaczyła rzeczniczka MOPS.

Do protestu i uniemożliwienia odebrania dzieci przez kuratora wezwał w czwartek za pośrednictwem mediów Marcin Wawrzyńczak z Ruchu Sprawiedliwości Społecznej. Tego samego dnia do Łodzi przyjechali przedstawiciele Ministerstwa Sprawiedliwości oraz resortu rodziny. W mieszkaniu rodziny zjawiła się kuratorka, która odstąpiła od wykonania wyroku sądu (odmówiła wypowiedzi dla mediów).

Jak oceniła na miejscu Katarzyna Napiórkowska z Departamentu Polityki Rodzinnej Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, rodzina otrzymuje daleko idące wsparcie z MOPS, które jest adekwatna do jego sytuacji.

- Według informacji, które do nas dotarły, należy się pomoc ojcu tych dzieci. Podejmiemy takie starania - zapowiedział szef resortu sprawiedliwości. Według niego najważniejsze jest "utrzymanie stabilnych relacji dzieci z rodzeństwem i ojcem". - I podejmiemy takie starania w ramach działań prawnych, które przysługują MS, by tak właśnie się stało - dodał.
- Niezależnie od tego poleciłem mojemu zastępcy prokuratorowi Hernandowi, aby zlecił przystąpienie do sprawy prokuratora w Łodzi. I z tego co wiem, w najbliższym czasie prokurator prokuratury okręgowej w Łodzi zgłosi udział w postępowaniu dotyczącej tych dzieci - poinformował Ziobro.

Natomiast wiceminister Jaki poinformował, że udało nam się dzisiaj wstrzymać interwencję dot. zabrania dzieci ojcu. - Napisaliśmy ustawę, która mówi wprost, że nie wolno zabierać dzieci z powodu biedy. Ale ja nie mam wpływu, jeśli sędzia, nawet mimo tej ustawy, podejmuje zupełnie inną decyzję - powiedział.

Przedstawiciel resortu sprawiedliwości po spotkaniu z rodziną odwiedził też łódzki sąd. Nasza interwencja sprowadziła się do tego, by panu Wojciechowi udzielić pomocy prawnej. Jego pełnomocnik - pani mecenas z Łodzi, która podjęła się prowadzenia sprawy - zaskarżyła postanowienie sądu; złożyła wniosek o uchylenie postanowienia w trybie samokontroli - poinformował dyrektor Departamentu Spraw Rodzinnych i Nieletnich Ministerstwa Sprawiedliwości Mikołaj Pawlak.

Czytaj: W piątek łódzki sąd rozpatrzy zażalenie ws. odebrania ojcu sześciorga dzieci>>

Sprawę skomentował rzecznik Krajowej Rady Sądownictwa, który stwierdził, że sądy nie odbierają rodzicom dzieci tylko z powodu samej biedy, gdyż w parze z nią zazwyczaj idą nałogi, inne patologie lub nieporadność wynikająca ze stanu psychofizycznego. I dodał, że chętnie podyskutuje z kierownictwem MS - "gdy dostanie, tak jak on, dostęp do akt". "Nie boimy się trudnych tematów" - dodał. Więcej>>
(ks/pap)