Liczba polskich policjantów w Wielkiej Brytanii zwiększy się. Dwóch funkcjonariuszy pojedzie do hrabstwa Essex, gdzie doszło do zabójstwa Polaka – zapowiedział w poniedziałek minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Błaszczak.

W poniedziałek do Wielkiej Brytanii pojechało dwóch kolejnych funkcjonariuszy policji. Jak informowała Komenda Główna Policji pozostaną tam przez kilkanaście dni. W sumie na miejscu będzie więc pięciu polskich policjantów - oficer łącznikowy i czterech oficerów go wspierających. - Docelowo na Wyspach Brytyjskich i w Irlandii będzie dziewięcioro oficerów. Dziś jest pięcioro, za chwilę wyjedzie szósty policjant. Dwóch policjantów pojedzie do hrabstwa Essex, w którym doszło do zamordowania naszego obywatela 27 sierpnia tego roku – zapowiedział Błaszczak.

Błaszczak przypomniał, że przed tygodniem, wraz z ministrem spraw zagranicznych Witoldem Waszczykowskim, przebywał w Wielkiej Brytanii, gdzie przedstawiciele władz zapewniali o podjęciu wszelkich działań dla wyjaśnienia okoliczności zabójstwa Polaka, a także zapowiedzieli reakcje na materiały oszczercze wobec Polaków. - Podjęte zostaną działania, których zadaniem będzie reakcja ze strony władz, wtedy, kiedy ukazują się oszczercze materiały – a tak jest niestety, czy tak było – w brytyjskich mediach, szkalujące obywateli polskich. Te materiały są bezpodstawne, brakuje stanowczej reakcji. Usłyszeliśmy zapewnienie ze strony ministra spraw zagranicznych Zjednoczonego Królestwa, że taka reakcja będzie – powiedział Błaszczak.

Czytaj: Ministrowie jadą do Wlk. Brytanii wyjaśniać sprawę zabójstwa Polaka>>

W Polsce tego nie ma
Zapytany o reakcje na ataki ksenofobiczne, które ostatnio miały miejsce w Polsce - atak na Azjatki w warszawskim metrze, czy na profesora, który mówił po niemiecku w warszawskim tramwaju – Błaszczak odpowiedział, że podejmowane są działania „takie, jakie służą wykryciu sprawców”. - Nie ma żadnych nadzwyczajnych działań, bo to nie jest zjawisko powszechne. To jest margines - ocenił.
- Polska jest gościnnym i przyjaznym krajem. Oczywiście są jakieś marginalne incydenty, one są rozdmuchiwane przez media, które kwestionują wolę wyborców wygłoszoną w październiku ubiegłego roku, ale to jest margines marginesów. Przez to próbują – oni zresztą mówili wprost, że będą szkodzić obecnemu polskiemu rządowi poprzez ulice i zagranicę - i to jest próba szkodzenia polskiemu rządowi przez zagranicę – zaznaczył Błaszczak. (ks/pap)