Jak pisze Dziennik Gazeta Prawna, biznes uważa, że jedno z najważniejszych narzędzi – i zarazem najbardziej kontrowersyjnych – ustawy o grach hazardowych w brzmieniu nadanym jej 1 lipca 2017 r. nie sprawdza się tak, jak powinno. Tym razem jednak problem nie w wadliwych przepisach, lecz w niewystarczającym zaangażowaniu urzędników Ministerstwa Finansów. Blokują oni domeny służące do oferowania nielegalnych gier zbyt rzadko.

Jak pisze gazeta, kluczowe jest to, czy rejestr prowadzony przez MF jest aktualny. I okazuje się, że jest z tym kłopot. – Niestety lista portali w nim zawartych wciąż nie jest kompletna, a ponadto jest modyfikowana zdecydowanie zbyt rzadko – przekonuje Marta Kostka, prezes Stowarzyszenia Pracodawców i Pracowników Firm Bukmacherskich.
– Nasze stowarzyszenie oczekuje, że urzędnicy odpowiedzialni za obsługę rejestru będą weryfikowali i uzupełniali go na bieżąco. Obecnie – mimo że zawiera blisko 1000 domen – nie jest aktualizowany wystarczająco często, co najwyżej kilka razy w miesiącu – dodaje Kostka.

Źródło: Dziennik Gazeta Prawna / Autor: Patryk Słowik