O mediacji wśród prawników mówi się coraz głośniej. Dowodem na to jest choćby konsultowany właśnie projekt zmian w etyce adwokatów, w którym ma być zapisany obowiązek informowania klienta o alternatywnych sposobach rozwiązywania sporów. Koronawirus - jak mówią rozmówcy Prawo.pl - jeszcze mocniej do tego zachęca, nawet tych spośród adwokatów i radców prawnych, którzy do tej pory sceptycznie podchodzili do takich rozwiązań. A o ich wzrastającej popularności świadczy choćby fakt, że miejsca na szkolenia dla adwokatów rozchodzą się nawet w ciągu... minuty. 

 


Łódzcy mediatorzy poszli nawet o krok dalej i zaproponowali MS zmianę w specustawie o koronawirusie (na czas epidemii) - tak by strony, które zostaną skierowane do mediacji i wezmą w niej udział, były zwolnione z jej kosztów.  

Czytaj w LEX: Zagrożenie koronawirusem a prawo do prywatności >

Mediacja online tak... ale nie we wszystkich sprawach 

Na potrzebę rynku prawniczego odpowiedziało m.in. Centrum Mediacji przy Naczelnej Radzie Adwokackiej, które rozpoczęło projekt dedykowany obecnej sytuacji - prowadzenie mediacji online w przypadku sporów, które zaistnieją w czasie pandemii lub już zostały złożone do sądów. 

Czytaj: MS i samorządy za kolejnymi zachętami do mediacji>>

Jak mówi Prawo.pl jego szefowa adwokat Agnieszka Zemke-Górecka (równocześnie dziekan białostockiej ORA), Centrum stworzyło listy adwokatów-mediatorów przygotowanych do prowadzenia mediacji zdalnych, a także rekomendacje dotyczące tego sposobu rozwiązywania sporów. - Zależy nam na tym, aby wszystko się odbywało zgodnie z prawem i aby mediacje i ugody, które zostaną wskutek ich przeprowadzenia zawarte, były następnie zatwierdzane przez sąd. Bo przecież o to chodzi, o uzyskanie konsensusu i zakończenie sporu - mówi. 

Czytaj w LEX: Prawa i obowiązki pełnomocników procesowych w praktyce w związku z koronawirusem >

I tu pojawia się pierwsze zastrzeżenie. Bo o ile mediacja online w sprawach cywilnych i administracyjnych możliwa jest już teraz i bez zmian w przepisach, to o tyle - jak mówią prawnicy - jest problem z przepisami w sprawach karnych. - Przepisy (par. 14 i 15) rozporządzenia w sprawie postępowania mediacyjnego w sprawach karnych mówią o spotkaniach. W drodze daleko idącej interpretacji być może można by uznać, że rozporządzenie obejmuje także spotkania online. Natomiast jest ryzyko, że w takiej sytuacji sąd uzna, że mediacja się nie odbyła - wskazuje adwokat Cezary Rogula, wiceprezes Centrum Mediacji przy Naczelnej Radzie Adwokackiej.

Czytaj w LEX: Mediacja online w erze COVID-19 (koronawirus) >

Czytaj: Szykują się kolejne zmiany w adwokackiej etyce - wraca temat reklamy>>

Podstawa wniosek i zgoda stron

Mecenas Rogula jako przykład podaje równocześnie rozwiązanie z Kodeksu postępowania cywilnego - art. 183 [11]. Pozwala on na to, by w przypadku wyrażenia zgody przez strony, mediacja odbyła się bez wyznaczania osobistego spotkania, a sąd zatwierdził następnie zawartą ugodę. 

Czytaj w LEX: Odpowiedzialność cywilna i karna za zarażenie koronawirusem >

Najpierw jednak - jak wskazują prawnicy - musi pojawić się wniosek o mediację w przypadku mediacji prywatnej lub wniosek albo postanowienie o skierowanie stron do mediacji w przypadku toczącego się postępowania sądowego lub administracyjnego. - Przykładowo, w przypadku mediacji pozasądowej, na stronie Centrum Mediacji przy NRA jest gotowy formularz, który wystarczy wypełnić, by cały proces zainicjować. To wszystko, niepotrzebny jest kontakt bezpośredni - mówi adwokat Rogula. 

Warunkiem jest też oczywiście zgodna wola stron. - Mediator powinien pouczyć je o możliwościach zdalnego prowadzenia mediacji i uzyskać taką zgodę, przy poszanowaniu art. 183[8] par. 2 Kpc (brak zgody strony uniemożliwia mediację). Co do zasady, wszczęcie mediacji rozpoczyna bieg od fizycznego doręczenia mediatorowi postanowienia o skierowaniu stron do mediacji, zgodnie z art. 183 [6] par. 1 Kpc. To nie przeszkadza jednak rozpoczęciu rozmów, także online, wcześniej, jeżeli np. sąd lub same strony poinformują mediatora o wydaniu takiego postanowienia - dodaje. 

Czytaj w LEX: Definicja i rozpatrywanie przez sądy spraw pilnych w dobie koronawirusa i regulacji z tzw. tarczy antykryzysowej >

Rozmówcy Prawo.pl podkreślają, że dopiero na końcu mediacji konieczna jest wymiana fizycznych dokumentów - protokołu podpisanego przez mediatora i ugody podpisanej przez strony.

 

Wystarczy i smartfon, ale...

Adwokat Agnieszka Juchno-Marcjan wskazuje, że z punktu widzenia możliwości aktualnej elektroniki, najbardziej dogodnym sposobem prowadzenia mediacji wydaje się wykorzystywanie programów, czy komunikatorów internetowych umożliwiających przeprowadzenie konferencji online. 

Czytaj: Mediacja online szansą na rozwiązywanie sporów w czasie epidemii>>

- Jest to formuła najbardziej zbliżona do dotychczas stosowanej metody tradycyjnych spotkań. Zarówno strony sporu, jak i mediator mogliby na bieżąco komunikować własne przemyślenia, propozycje oraz kształtować wspólnie wypracowane postanowienia ugody. Poza brakiem osobistej styczności, ta forma niczym nie odbiega od wspólnego spotkania, a jednocześnie gwarantuje bezpieczeństwo, dużą oszczędność czasu, a niekiedy pieniędzy – z uwagi na brak konieczność wynajęcia pomieszczenia - wskazuje. 

Czytaj w LEX: Funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości w obliczu koronawirusa >

Zalety wideokonferencji podnosi też wiceprezes Centrum Mediacji. - Rozmowa telefoniczna może być niewystarczająca. W mediacji ważne jest nie tylko to co strony piszą, ale też to jak się zachowują. Drobne gesty mogą świadczyć o tym, że zbliżamy się do ugody, np. kiwanie głowami. Mediator musi to widzieć i zwracać na to uwagę - mówi. 

Prawnicy podkreślają równocześnie, że mitem jest twierdzenie, że takie rozwiązanie nie jest możliwe, bo część stron jest "wykluczonych cyfrowo". Wskazują, że tak naprawdę wystarczy smartfon i ściągnięta na niego aplikacje. 

Czytaj w LEX: Mediacja sądowa z uwzględnieniem nowelizacji KPC - nagranie ze szkolenia >

Jest jednak istotne ale. - Zabezpieczenie poufności mediacji. I to jest również obowiązkiem mediatora, który musi zapewnić taką platformę, która gwarantuje, że wszystko jest zgodne z ochroną danych osobowych, że połączenie jest szyfrowane i zabezpieczone odpowiednim protokołem. Strona powinna otrzymać informacje jakie oprogramowanie będzie stosowane do spotkań online i wymiany dokumentów - mówi adwokat Rogula. 

 

Zachęta? Zwolnienie z kosztów

Mediatorzy są zgodni z jedną z największych przeszkód jest nadal brak świadomości społecznej. - Jest coraz wyższa, ale jeszcze jest wiele do zrobienia. Dlatego warto pokazywać, przekonywać, że mediacja jest o wiele krótsza niż proces sądowy, że szybciej można uzyskać zadowalające rozwiązanie i, co bardzo istotne, że taka ugoda zaczyna działać od zaraz, a konkretnie od momentu, który ustalimy ze stronami, a nie od momentu np. uprawomocnienia się wyroku. Zatwierdzenie ugody przez sąd daje dodatkowe rygory procesowe – w pewnym uproszczeniu może ona być wykonywana w drodze postępowania egzekucyjnego - dodaje dziekan Zemke-Górecka. 

Czytaj w LEX: Mediacja po reformie KPC >

Z kolei łódzcy mediatorzy, zrzeszeni w tamtejszym Porozumieniu Mediatorów wystosowali do Ministerstwa Sprawiedliwości projekt zmiany w noweli tarczy antykryzysowej z 31 marca 2020 roku. Propozycja dotyczy rozliczania kosztów mediacji i zakłada dodanie do ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych art. 961. 

Jak wyjaśnia adwokat i mediator Karolina Wrąbel z Porozumienia (jest członkiem Komisji ds. Ośrodka Mediacji przy Okręgowej Radzie Adwokackiej w Łodzi), zgodnie z nim strony skierowane do mediacji w okresie stanu zagrożenia epidemicznego lub stanu epidemii ogłoszonego z powodu COVID-19, nie  mają obowiązku uiszczania kosztów mediacji. 

- Te rozwiązania mają na celu zapewnienie szerszego dostępu do mediacji dla stron postępowania, niwelują powstałe na skutek epidemii bariery ekonomiczne, co w efekcie może przełożyć się na odciążenie sądów z nadmiaru spraw, przy jednoczesnym nadaniu wymienionym uregulowaniom charakteru tymczasowego - wskazuje adwokat.