Parlament poinformował w środę o przyjęciu rozporządzenia dotyczącego mechanizmu warunkowości w budżecie UE. Jak podały służby prasowe PE, głosowanie w tej sprawie nie było proceduralnie potrzebne z uwagi na to, że do projektu europosłowie nie zgłosili żadnych poprawek w wymaganym terminie.

Rozporządzenie w sprawie mechanizmu warunkowości, określane też terminem "pieniądze za praworządność", jest częścią pakietu unijnego budżetu na lata 2021-2027. Zgodnie z formalną unijną procedurą rozporządzenie będzie musiała jeszcze potwierdzić Rada UE, a następnie zostanie ono opublikowane w Dzienniku Urzędowym UE.

Rada zapewne je zatwierdzi, bo wcześniej już zapadła taka decyzja wymaganą w tym przypadku kwalifikowaną większością głosów. Próbę zablokowania w tego rozporządzenia podjęły na niedawnym szczycie UE Polska i Węgry, grożąc zawetowaniem unijnego budżetu, do którego przyjęcia wymagana jest jednomyślność. By zażegnać weto, niemiecka prezydencja doprowadziła do przyjęcia tzw. konkluzji, które mają osłabić i opóźnić działanie mechanizmu warunkowości. 

Czytaj: UE: Mechanizm praworządności zostaje, ale osłabiony>>
 

W konkluzjach znalazły się zapisy mówiące m.in., że budżet UE, włączając Next Generation EU (instrument odbudowy), musi być chroniony przeciwko wszelkiego rodzaju nadużyciom finansowym, korupcji, konfliktowi interesów, a samo ustalenie, że doszło do naruszenia zasady państwa prawnego nie wystarczy do uruchomienia mechanizmu blokowania środków finansowych dla państw członkowskich. Komisja Europejska - która ma uruchamiać mechanizm blokowania środków unijnych - opracuje i przyjmie wytyczne dotyczące sposobu w jaki będzie stosować rozporządzenie, w tym metodologii przeprowadzania swojej oceny.

W Polsce toczy się teraz debata, jakie realne znaczenie mają "konkluzje" i czy mechanizm warunkowości będzie w praktyce stosowany.