- Jako prokurator generalny chcę podjąć takie działania procesowe, żeby wykazać, że to rozporządzenie jest sprzeczne z konstytucją, a jest w bardzo wielu punktach. I mam nadzieję, że w konsekwencji uda się doprowadzić do zablokowania - będzie to bardzo trudne - negatywnych konsekwencji dla przyszłości Polski -  powiedział lider Solidarnej Polski w Radiu Maryja. I dodał, że będąc wewnątrz koalicji rządzącej chce mobilizować rząd, podejmować wszelkie działania, "żeby przekonać do naszych racji, naszego punktu widzenia i wykorzystywać wszystkie narzędzia, które pozwalają się nam bronić".

Czytaj: UE: Mechanizm praworządności zostaje, ale osłabiony>>
 

Ziobro przyznał, odnosząc się do wywiadu z 28 grudnia 2020 roku wiceprzewodniczącej Komisji Europejskiej ds. wartości i przejrzystości Very Jourovej dla niemieckiego dziennika "Tagesspiegel", że jest realne niebezpieczeństwo działań, które mogłyby doprowadzić do wymuszenia określonych zmian w polskim porządku prawnym.

Jourova zapowiedziała, że od początku nowego roku KE będzie zajmować się wdrażaniem rozporządzenia w sprawie mechanizmu praworządności, "a więc także Polską i Węgrami".  Na pytanie o to, jakie ma konkretne zarzuty wobec Polski i Węgier, przypomniała, że przeciwko obu krajom toczy się postępowanie na podstawie art. 7 Traktatu o Unii Europejskiej. - W przypadku Polski od 2015 roku jednym z tematów jest reforma wymiaru sprawiedliwości.(...) Jeśli Polska nie rozwiąże naszych obaw co do organu dyscyplinarnego, nie zawaham się skierować sprawy do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości na początku przyszłego roku. Nie chcę tu tracić czasu - zagroziła Jourova.