Katarzyna Żaczkiewicz-Zborska: Jak pan ocenia sytuację, w której Izba Dyscyplinarna SN nadal uchyla immunitety sędziom i rozpoznaje dyscyplinarki, mimo, że już 15 lipca zostanie rozwiązana? Czy to nie jest naruszenie dobrych obyczajów?

Wiesław Kozielewicz: Jeśli chodzi o funkcjonowanie Izby Dyscyplinarnej w obszarze odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów oraz postępowań w przedmiocie zezwolenia na pociągnięcie sędziego do odpowiedzialności karnej (czyli tzw. sprawy immunitetowe), trzeba  wyróżnić  dwa istotne momenty. Pierwszy to orzekanie tej Izby do dnia 8 kwietnia 2020 r., to jest do dnia  wydania przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej postanowienia w sprawie C – 791/19R, na mocy którego Trybunał Sprawiedliwości UE zobowiązał Polskę do zawieszenia przepisów dotyczących Izby w zakresie orzekania w sprawach dyscyplinarnych sędziów zarówno w I jak i II instancji. Co do zasady, od tego dnia zostały ,,zamrożone” postępowania dyscyplinarne wobec sędziów prowadzone w Izbie Dyscyplinarnej, czyli rozpoznawanie odwołań od orzeczeń sądów dyscyplinarnych przy sądach apelacyjnych, jak i sędziowskie postępowania dyscyplinarne prowadzone w pierwszej i drugiej instancji w Izbie Dyscyplinarnej. Ale w tym okresie były jednak wydawane orzeczenia, łamiące tę zasadę. Również Izba Dyscyplinarna orzekała w sprawach odpowiedzialności dyscyplinarnej, np. prokuratorów, adwokatów, radców prawnych, notariuszy. Uważałem, że to postanowienie TSUE nie obejmowało swoim zakresem tzw. spraw immunitetowych sędziów. Według części prawników - odnosiło się również i do tego rodzaju spraw. Nie budzi zaś żadnych wątpliwości, że postępowania w przedmiocie zezwolenia na pociągnięcie sędziego do odpowiedzialności karnej, czyli sprawy immunitetowe, zostały ,,zamrożone” z dniem  14 lipca 2021 r., to jest po wydaniu przez Wiceprezesa Trybunału Sprawiedliwości UE postanowienia w sprawie C – 204/21R, którym zobowiązano Polskę m.in do zawieszenia przepisów na mocy których ID orzekała w sprawach o zezwolenie na pociągnięcie sędziego do odpowiedzialności karnej. Wydanie tego postanowienia to właśnie  jest ten drugi istotny moment w funkcjonowaniu Izby Dyscyplinarnej.    

 

 

Czytaj: Nowelizacja ustawy o Sądzie Najwyższym opublikowana>>

To znaczy, że Trybunał Sprawiedliwości wstrzymał uchylanie immunitetów sędziom, choć bez większego skutku?

Rzeczywiście, mimo tej decyzji TSUE zdarzały się orzeczenia Izby Dyscyplinarnej, która orzekała także w przedmiocie immunitetów.

Czytaj też: Powołanie Izby Dyscyplinarnej narusza prawo do sądu. Omówienie wyroku ETPC z dnia 22 lipca 2021 r., 43447/19 >>>

W zeszłym roku uchylono immunitet sędziemu SN Markowi Pietruszyńskiemu z Izby Karnej, jak również sędziemu Izby Pracy SN - Józefowi Iwulskiemu, w maju br. uchylono immunitet sędziemu Robertowi L. z Wadowic, rozpoznawano sprawę uchylenia immunitetu sędziemu SN prof. Włodzimierzowi Wróblowi, w sumie prawomocnym uchyleniem immunitetu zakończyło się dotąd 25 spraw o zezwolenie na pociągnięcie sędziów do odpowiedzialności karnej.  

Izbie Dyscyplinarnej stawia się zarzuty, że działała  wbrew prawu europejskiemu, nie respektując wspomnianych postanowień  TSUE. Ja uważałem, że już po wydaniu w kwietniu 2020 r. pierwszego zabezpieczenia w sprawach dyscyplinarnych sędziów, należało szybko przystąpić do zmiany przepisów regulujących tę odpowiedzialność, które zostały wprowadzone ustawami uchwalonymi w grudniu 2017 r. Utworzenie  autonomicznej organizacyjnie, kadrowo i finansowo Izby Dyscyplinarnej dawało asumpt do krytyki, że jest to w istocie sąd wyjątkowy. Trafnie wskazywano, krytykując sensowność powołania tej Izby w takim kształcie, iż zmarnowano tym samym duży potencjał,  jaki miała w sobie sama idea powołania nowej izby w SN specjalizującej się w sprawach dyscyplinarnych. Warto też wskazać, że w uzasadnieniu projektu ustawy likwidującej Izbę Dyscyplinarną podkreślono, że projekt ten zmierza do zapewnienia rzeczywistej odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów oraz przedstawicieli zawodów prawniczych, tym samym Pan Prezydent przyznał,  że przyjęty w 2017 r. model nie sprawdził się.

Czytaj też: Polska ma zapłacić 1 mln euro dziennie za Izbę Dyscyplinarną SN. Omówienie postanowienia z dnia 27 października 2021 r., C-204/21 R (Komisja p. Polsce) >>>

Czytaj: Przewodnicząca KE: Nowelizacja ustawy o SN nie przywraca praworządności>>

Jak pan sędzia ocenia postawę etyczną sędziów Izby Dyscyplinarnej, którzy nadal orzekają?

Gdybym ja był w takiej sytuacji, po wydaniu postanowień TSUE z 8 kwietnia 2020 r. i 14 lipca 2021 r., to bym się tym orzeczeniom TSUE podporządkował i zaprzestał orzekania w kategoriach spraw wskazanych w tych postanowieniach. Uważam, że należy interpretować przepisy prawa europejskiego w duchu przyjaznym Konstytucji RP, i odwrotnie - przepisy Konstytucji  RP oraz naszych ustaw, w duchu przyjaznym prawu europejskiemu. Proszę zwrócić uwagę, że w maju 1997 r. suweren, czyli Naród Polski, w ogólnokrajowym referendum przyjął obowiązującą Konstytucję RP. Także  ten najwyższy suweren w czerwcu 2003 r., w ogólnokrajowym referendum, opowiedział się za  przystąpieniem Rzeczypospolitej do Unii Europejskiej i ratyfikacją umowy o przystąpieniu do UE. Prawo UE nas obowiązuje jako członków tego elitarnego klubu państw, zwłaszcza, że suweren zdecydowaną większością (77.4 proc. głosowało za przystąpieniem), zaakceptował przystąpienie w powszechnym referendum. Uważam, że tymi decyzjami suweren, Naród Polski, do którego należy przecież zwierzchnia władza, zobowiązał  wszystkie władze w Polsce, zarówno do tego aby kierowały się Konstytucją RP, będącą najwyższym prawem,  jak i przestrzegały wiążących umów międzynarodowych, a taką jest przecież umowa o przystąpieniu do UE. Uważam, że swoimi decyzjami z 1997 r. i 2003 r. suweren powiedział nam sędziom, przedstawicielom władzy sądowniczej, że należy tak interpretować obowiązujące przepisy, by nie być na kursie kolizyjnym z Konstytucją RP,  ani z prawem europejskim. To da się zrobić. Jest bogata literatura dotycząca niesprzeczności systemu prawnego, czy argumentów z unikania sprzeczności.

Czytaj też: Immunitet sędziego - komentarz praktyczny >>>

 


Jak ocenia pan "dorobek" dyscyplinarny likwidowanej Izby?

W poprzednim modelu odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów przyjętym w 2001 r ., był to czas rządu premiera Jerzego Buzka, Sąd Najwyższy w okresie do 1 lipca 2018 r, gdy weszły w życie przepisy o Izbie Dyscyplinarnej, wydał około tysiąca orzeczeń, spośród nich kilkadziesiąt można ocenić jako nietrafne i słusznie spotykały się one z krytyką . Przypomnieć jednak trzeba że w okresie 2001 r. do 1 lipca  2018 r., przez 16 lat, wobec 35 obwinionych sędziów orzeczono prawomocnie karę złożenia z urzędu, czyli usunięto te osoby ze stanu sędziowskiego. Dla porównania, od 1 stycznia 1978 r. do 31 grudnia 1992 r. - przez 14 lat w  okresie PRL i początków III RP, karę wydalenia z urzędu sędziego orzeczono wobec 19 sędziów. Patrząc z punktu statystyki, to w schyłkowym okresie  PRL jednego sędziego rocznie usuwano ze służby, zaś w okresie 2001 r. – 1 lipiec 2018 r.  eliminowano z zawodu  dwóch sędziów rocznie. Natomiast po 1 lipca 2018 r., już  pod rządami  Izby Dyscyplinarnej, w okresie czterech lat, złożono z urzędu tylko dwóch sędziów. Można zatem stwierdzić, iż zmiany w zakresie systemu odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów, które były uchwalane w 2017 r. pod hasłami urealnienia tej odpowiedzialności, nie doprowadziły do żadnego przełomu w tym obszarze. Natomiast  od dwóch lat ten system, co do zasady, w ogóle nie działa.

 

Jakie pan widzi komplikacje po wejściu w życie nowelizacji ustawy o SN?

Problemy będą. Proszę zwrócić uwagę, że w prawie dyscyplinarnym dopuszczalne jest orzeczenie najsurowszej kary dyscyplinarnej, czyli kary usunięcia z zawodu, przez organ  który nie jest sądem, pod warunkiem, że od  takiego rozstrzygnięcia przysługuje ukaranemu prawo odwołania się  do sądu. Natomiast w  przypadku najsurowszej kary dyscyplinarnej wobec sędziów, jaką jest kara złożenia z urzędu sędziego, to może orzec ją wyłącznie sąd. Art. 180 ust.2 Konstytucji RP jasno stanowi, że złożenie sędziego z urzędu może nastąpić jedynie na mocy orzeczenia sądu i tylko w przypadkach określonych w ustawie. Z kolei z art. 175 Konstytucji RP wynika, że w Polsce są następujące sądy: Sąd Najwyższy, sądy powszechne, sądy administracyjne oraz sądy wojskowe.

Czytaj:​ 
Michał Laskowski: Izba Dyscyplinarna do likwidacji, ale co z neoKRS?>>
Prof. Kustra-Rogatka: Jeszcze nie wiadomo, jak KE oceni likwidację Izby Dyscyplinarnej, ale kary trzeba zapłacić>>

A Izba Dyscyplinarna SN sądem nie jest...

W świetle orzecznictwa TSUE  i  ETPCz taki wniosek można wyprowadzić. Wątpliwe jest także, czy można za sąd,  o jakim mowa w art. 180 ust. 2 Konstytucji RP i orzecznictwie międzynarodowych trybunałów, uznać sądy dyscyplinarne dla sędziów sądów powszechnych działające przy sądach apelacyjnych, które orzekają w I instancji. Sądy dyscyplinarne przy sądach apelacyjnych składają się bowiem  z sędziów sądów rejonowych, sędziów sądów okręgowych i sędziów sądów apelacyjnych, wyznaczonych przez Ministra Sprawiedliwości na sześcioletnie kadencje.

To znaczy przy badaniu orzeczeń likwidowanej Izby ten wątek może się pojawić?

Może. W poprzednim modelu odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów, tym wprowadzonym  w 2001 r., I instancją w sprawach dyscyplinarnych sędziów były sądy powszechne, mianowicie sądy apelacyjne, orzekające w składach utworzonych przez losowanie spośród sędziów danego sądu apelacyjnego. Drugą instancją w sprawach dyscyplinarnych sędziów sądów powszechnych był Sąd Najwyższy orzekający w wylosowanych trzyosobowych składach.

 

Pojawił się chaos orzeczniczy w Sądzie Najwyższym i sądach powszechnych dotyczący statusu sędziów powołanych przez KRS ustawą z 2017 r. Czy wchodząca w życie 15 lipca nowela naprawi rozbieżności w orzecznictwie?

Nie. Ta ustawa to jest tylko mały krok w kierunku uporządkowania sytuacji w polskim sądownictwie, które wymaga głębokiej reformy. Wchodząca w życie nowelizacja nie eliminuje spornej kwestii, jaką od prawie pięciu lat jest tryb wyboru piętnastu sędziów do Krajowej Rady Sądownictwa. Kadencja KRS kończyła się w marcu tego roku i była dobra okazja aby zmienić obowiązujące rozwiązania. Przecież od kilkunastu lat w obiegu publicznym był projekt Stowarzyszenia Iustitia, aby ci sędziowie byli wybierani w bezpośrednich wyborach przez sędziów. W pewnym okresie takie rozwiązanie było też zaprezentowane w oficjalnym projekcie Ministra Sprawiedliwości. Można też rozważyć, kierując się modelem hiszpańskim, następujące rozwiązanie - sędziowie wybierają w bezpośrednich wyborach spośród sędziów kandydatów na członków KRS, np. 45, z których następnie Sejm wybiera 15 członków KRS, z tym, że wybór ten musi uzyskać akceptację Senatu (tak jak podczas wyboru Rzecznika Praw Obywatelskich). Trzeci element stabilizacji wymiaru sprawiedliwości, to zmierzenie się z problemem kontestowanych nominacji sędziowskich dokonywanych na wniosek KRS ukształtowanej przepisami ustawy z 8 grudnia 2017 r.

Po 15 lipca w związku z tym będzie nowy konflikt w Sądzie Najwyższym?

Najpierw zobaczymy jakie będą decyzje I Prezes SN, co do wyznaczenia sędziów do orzekania w Izbie Odpowiedzialności Zawodowej na czas do ukonstytuowania się tej Izby. Z przepisów ustawy wynika, że z urzędu Izba Odpowiedzialności Zawodowej na pierwszym posiedzeniu rozpatruje wszystkie orzeczenia wydane przez Izbą Dyscyplinarną, w których orzeczono zawieszenie w czynnościach służbowych sędziego, przeciwko któremu wszczęto postępowanie dyscyplinarne albo została wydana uchwała uchylająca immunitet. Uważam, że te czynności powinny zostać podjęte bezzwłocznie. Najprawdopodobniej tym właśnie zajmą się  wyznaczeni sędziowie.

Czy ustawa daje jakieś wskazówki dodatkowe?

Nie, tylko nie mogą być wyznaczeni sędziowie z likwidowanej Izby Dyscyplinarnej.

A krok drugi w początkowym działaniu Izby Odpowiedzialności Zawodowej?

Postępowania w przedmiocie wznowienia postępowań zakończonych prawomocnym orzeczeniem Izby Dyscyplinarnej, skazującym sędziego za delikt dyscyplinarny, jak też, gdy podjęto decyzję o uchyleniu immunitetu. To postępowanie zostało unormowane w art. 18 ustawy. Sędzia dotknięty takimi rozstrzygnięciami ma prawo w terminie 6 miesięcy, licząc od 15 lipca b.r., złożyć wniosek o wznowienie postępowania. Taki wniosek będzie rozpoznawany przez trzech sędziów z Izby Odpowiedzialności Zawodowej. W przypadku uwzględnienia wniosku SN działający w Izbie Odpowiedzialności Zawodowej uchyla  zaskarżony wyrok dyscyplinarny lub uchwałę immunitetową i rozstrzyga sprawę co do istoty albo umarza postępowanie. Od tego rodzaju orzeczeń nie przysługuje środek odwoławczy. A  zatem ustawodawca dał w art. 18 ustawy z 9 czerwca 2022 r. potężny instrument, pozwalający na usunięcie nieprawidłowości w prawomocnie zakończonych postępowaniach przed Izbą Dyscyplinarną.  

Na przykład zawieszony sędzia Igor Tuleya uważa, że nie ma ważnego orzeczenia Izby Dyscyplinarnej, więc nie będzie składał wniosku...

Niezależnie od tego co uważa pan sędzia Igor Tuleya, kwestia zawieszenia jego w czynnościach służbowych  powinna być rozstrzygnięta z urzędu. Tak stanowi art. 9 ustawy.

 

 

Jak pan ocenia wprowadzony do ustawy test niezawisłości dotyczący spraw przyszłych?

Niewątpliwie przyjęte w ustawie rozwiązanie badania spełnienia przez sędziego wymogów niezawisłości i bezstronności, czyli jak to pani określiła tzw. test niezawisłości, z założenia musi  spowolnić postępowanie. Prześledźmy przyjętą  procedurę co do tego testu: wpływa sprawa, sekretariat zawiadamia stronę o składzie sądu i trzeba będzie czekać z czynnościami w sprawie  co najmniej trzy tygodnie. Poczta Polska nie jest rychliwa. Strona ma prawo złożyć wniosek o zbadanie spełnienia przez sędziego wymogów niezawisłości i bezstronności w terminie tygodnia od dnia zawiadomienia jej o składzie rozpoznającym sprawę.  Jeśli taki wniosek wpłynie, to trzeba do jego rozpoznania  wylosować pięciu sędziów SN. Potem zawiadomić stronę. Z kolei strona może złożyć wniosek o wyłączenie sędziów wylosowanych.  Żeby ten wniosek rozpoznać trzeba będzie wylosować kolejnych sędziów z pominięciem tych już wcześniej wylosowanych. 

Jest w tym trochę hazardu. A co, jeśli strona przegrała i test wypadł negatywnie, sędzia spełnia wymogi niezawisłości?

Od takiego postanowienia strona w terminie tygodnia od daty doręczenia jej postanowienia może złożyć odwołanie, które zostanie rozpoznane przez SN w składzie  siedmiu sędziów losowanych spośród całego składu SN. Z losowania są oczywiście wyłączeni sędziowie którzy brali udział w wydaniu zaskarżonego postanowienia  oraz sędzia SN, którego orzeczenie dotyczy. W stosunku do sędziów SN  wylosowanych do rozpoznania odwołania stronie przysługuje prawo złożenia wniosku o zbadanie spełnienia wymogów niezawisłości i bezstronności.     

A gdzie się losuje tych sędziów?

Uważam, że ta czynność powinna zostać przeprowadzona na posiedzeniu Kolegium SN.

A co, jeśli sędziego SN wyłączy się w wyniku przeprowadzonego testu?

Sędziemu przysługuje  prawo do odwołania. Losujemy zatem siedmiu sędziów SN do rozpoznania odwołania sędziego. Instytucja tzw. testu niezawisłości przypomina mi funkcjonującą w XV wiecznej Polsce instytucję nagany sędziego. Jak pisał J. Rafacz, ,,Nie mamy wprawdzie przykładu, ilustrującego upadek w naganie ruszonego sędziego w dawnych czasach, możemy jednak wnioskować na podstawie faktu, że nagana dotykała jego czci, że naganiony sędzia tracił prawo sądzenia. Ponadto upadający w naganie sędzia musiał płacić bliżej nieznane nam kary na rzecz strony zwycięskiej” (J. Rafacz, Nagana sędziego w dawnym procesie polskim, Lublin 1921, s. 129).