Wójt gminy po rozpatrzeniu ponownym wniosku odmówił spółce lokalizacji inwestycji celu publicznego dla inwestycji polegającej na budowie stacji bazowej telefonii komórkowej. W uzasadnieniu wójt powołał się na art. 1 ust. 2 ustawy z dnia 27 marca 2003 r. o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym (Dz. U. z 2003 r. Nr 80, poz. 717 z późn. zm.), który stanowi, że w planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym uwzględnia się zwłaszcza wymagania ładu przestrzennego, w tym urbanistyki i architektury, walory architektoniczne i krajobrazowe, a także potrzeby interesu publicznego. W ocenie organu, planowana inwestycja godzi w interes publiczny, a ustawa o samorządzie terytorialnym upoważnia gminę do decydowania w kwestiach ładu przestrzennego i gospodarki terenami. Wymagania ładu przestrzennego wynikają z przepisów prawa, w tym ochrony przyrody (Natura 2000) oraz terenów ochrony krajobrazu, które to przepisy przesądzają w ocenie organu o sprzeczności lokalizacji stacji bazowej telefonii komórkowej spółki.
Strona wniosła odwołanie od decyzji wójta. SKO ponownie uchyliło zaskarżoną decyzję w całości i przekazało sprawę do ponownego rozpatrzenia przez organ pierwszej instancji. Organ odwoławczy w uzasadnieniu wskazał, iż przepis art. 1 ust. 2 ustawy z dnia 27 marca 2003 r. o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym (Dz. U. z 2003 r. Nr 80, poz. 717 z późn. zm.) nie może stanowić wyłącznej podstawy odmowy ustalenia lokalizacji inwestycji celu publicznego, co wynika wprost z ówczesnego brzmienia art. 56 ustawy. SKO wskazało, iż przedmiotowa sprawa dotyczy budowy stacji bazowej telefonii komórkowej, a więc inwestycji celu publicznego (art. 2 pkt 5 ustawy p.z.p. i art. 6 ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 r. o gospodarce nieruchomościami - Dz. U. z 2010 r. Nr 102, poz. 651 z późn. zm.). Kolegium podało, że decyzja lokalizacyjna tego rodzaju nie podlega ograniczeniem z art. 61 ust. 1 pkt 1-3 ustawy, a więc z tego względu nie ma zastosowania przede wszystkim tzw. zasada dobrego sąsiedztwa wynikająca z pkt 1 ww. artykułu, której celem jest zagwarantowanie ładu przestrzennego.
Spółka wniosła o uchylenie zaskarżonej decyzji SKO. Zdaniem spółki, SKO zamiast zbadać, czy przedmiotowa decyzja jest zgodna z przepisami prawa, po raz kolejny uchyliło decyzję organu pierwszej instancji, co nie budzi zaufania do administracji publicznej. Spółka dodała, że postępowanie organów administracyjnych skazuje inwestora na notoryczne i intencjonalne torpedowanie jego zamierzeń.
W odpowiedzi na skargę SKO wniosło o jej oddalenie oraz podtrzymało swoje dotychczasowe stanowisko w sprawie.
Wojewódzki Sąd Administracyjny rozpatrując skargę zwrócił uwagę, iż w myśl przepisu art. 56 ustawy z dnia 27 marca 2003 r. o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym (Dz. U. z 2003 r. Nr 80, poz. 717 z późn. zm.), w brzmieniu obowiązującym do dnia 16 lipca 2010 r., nie można odmówić ustalenia lokalizacji inwestycji celu publicznego, jeżeli zamierzenie inwestycyjne jest zgodne z przepisami odrębnymi. Nadto podkreślić należy, iż na mocy art. 70 pkt 7 ustawy z dnia 7 maja 2010 r. o wspieraniu rozwoju usług i sieci telekomunikacyjnych (Dz. U. Nr 106, poz. 675) z dniem 17 lipca 2010 r. dodano do powyższego przepisu zdanie drugie, zgodnie z którym przepis art. 1 ust. 2 nie może stanowić wyłącznej podstawy odmowy ustalenia lokalizacji inwestycji celu publicznego. Decyzja o lokalizacji inwestycji celu publicznego ma zatem charakter deklaratoryjny i związany. Organ jest związany wnioskiem inwestora co do charakteru i parametrów planowanego zamierzenia i nie może tego wniosku samodzielnie interpretować zawężająco czy rozszerzająco. Organ w przypadku wątpliwości czy też braków formalnych wniosku winien wezwać wnioskodawcę do jego uzupełnienia bądź doprecyzowania. Organ administracji wydając decyzję administracyjną, musi oprzeć tę czynność na wyraźnie wskazanej normie prawnej (a nie normie etycznej) i nie wolno mu przekroczyć granic, które ta norma wyznacza. Zdaniem WSA, organ odwoławczy słusznie podkreślił, że podstawą odmowy wydania wnioskowanej decyzji nie mogły być protesty „mieszkańców”. Nie może jej również stanowić fakt, iż właściciel działki, na której ma być zlokalizowana inwestycja, nie jest członkiem społeczności lokalnej, bowiem warunku takiego nie przewidują obowiązujące przepisy prawa. Możliwość oparcia przez organ I instancji decyzji negatywnej na braku aprobaty społecznej czyniłoby z decyzji o ustaleniu lokalizacji inwestycji celu publicznego orzeczenie o charakterze zbliżonym do uznaniowego. Podobnie rzecz się ma z kwestią zgodności planowanej inwestycji z wymaganiami ładu przestrzennego. WSA podkreślił, iż „z samej technicznej istoty urządzenia, jakim jest stacja bazowa telefonii komórkowej, wyposażona w anteny nadawcze i odbiorcze, wynika konieczność wykonania jej na odpowiednio wysokim maszcie, który musi znacząco przewyższać istniejącą zabudowę. Podzielenie stanowiska organ administracji, zaprezentowanego w kontrolowanych decyzjach, musiałoby prowadzić do wniosku, że w żadnym wypadku nie jest możliwe ustalenie lokalizacji takiego celu publicznego, albowiem maszt anteny stacji zawsze będzie górował nad terenem lub okoliczną zabudową, zawsze zatem wprowadzi jakąś dysharmonię w istniejący sposób zagospodarowania obszaru. Jednak sama ta okoliczność nie może stanowić podstawy do wydania decyzji odmownej”. Zatem zasadna jest ocena organu odwoławczego, iż w postępowaniu toczącym się na wniosek o ustalenie lokalizacji inwestycji celu publicznego nie ma zastosowania tzw. zasada dobrego sąsiedztwa, wynikająca z art. 61 ust. 1 ustawy z dnia 27 marca 2003 r. o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym (Dz. U. z 2003 r. Nr 80, poz. 717 z późn. zm.), ani też rozporządzenie Ministra Infrastruktury z dnia 26 sierpnia 2003 r. w sprawie sposobu ustalenia wymagań dotyczących nowej zabudowy i zagospodarowania w przypadku braku miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego (Dz. U. Nr 164, poz. 1588 z późn. zm.).
Wojewódzki Sąd Administracyjny uznał również, że SKO mogło samodzielnie rozstrzygnąć sprawę skarżącej spółki i nie istniała potrzeba uchylania decyzji organu pierwszej instancji do ponownego rozpatrzenia. Organ nie wykazał w dostateczny sposób, że nie jest w stanie, w granicach wyznaczonych przez art. 136 k.p.a., przeprowadzić postępowania wyjaśniającego wystarczającego do rozstrzygnięcia sprawy. W sytuacji bowiem, gdy przeprowadzenie przez organ odwoławczy postępowania wyjaśniającego przewidzianego w art. 136 k.p.a. umożliwiłoby temu organowi prawidłowe załatwienie sprawy, podjęcie przez organ odwoławczy na podstawie art. 138 § 2 k.p.a. decyzji kasacyjnej z tym uzasadnieniem, że rozstrzygnięcie sprawy wymaga uprzedniego przeprowadzenia postępowania w całości lub w znacznej części, jest równoznaczne z naruszeniem obu tych przepisów. Sąd zważył, iż w sytuacji, która zaistniała w rozpoznawanej sprawie, zasady szybkości postępowania, ekonomiki procesowej oraz doświadczenia życiowego przemawiają przeciwko wydaniu, kolejnej decyzji kasacyjnej. Podkreślenia także wymaga, iż zasada dwuinstancyjności postępowania administracyjnego, zakorzeniona w normie konstytucyjnej, stanowić ma gwarancję należytej obrony praw dla strony, a nie dla organu administracji publicznej. W okolicznościach rozpoznawanej sprawy podkreślić nade wszystko należy, że strona oczekuje na ostateczne merytoryczne rozstrzygnięcie przez organy administracji publicznej swej sprawy administracyjnej około 3 lat. Analiza akt sprawy, w szczególności uchylanych kasacyjnie przez SKO trzykrotnie decyzji wójta jednoznacznie wskazuje, iż organ wykonawczy jednostki samorządu terytorialnego, z przyczyn pozaprawnych uporczywie i dowolnie odmawia inwestorowi ustalenia lokalizacji inwestycji celu publicznego, z istotnym naruszeniem przepisów postępowania administracyjnego oraz prawa materialnego. Takie działanie organu administracji publicznej, z lekceważeniem powszechnie obowiązujących przepisów prawa, nie może być akceptowane w demokratycznym państwie prawnym.
(II SA/Go 743/10)

Artykuł pochodzi z Serwisu Samorządowego www.lex.pl/samorzad