Czytaj: MS pozwie prawników z UJ za krytykę zmian w kodeksie karnym >>
 

Pozew dotyczyć miał opinii opublikowanej przez Krakowski Instytutu Prawa Karnego najnowszej nowelizacji kodeksu karnego oraz wypowiedzi jego członków na ten temat.


Instytut: nowelizacja nie zaostrza kar za korupcję

- Poprawki wprowadzone na etapie prac senackich doprowadziły do powstania kolejnych błędów w zakresie przepisów korupcyjnych, w szczególności do tego, że typy przestępstw łapownictwa w sektorze publicznym (art. 228 k.k., art. 229 k.k.) nie będą miały zastosowania do spółek osobowych z udziałem Skarbu Państwa, samorządu terytorialnego lub państwowych osób prawnych - można było przeczytać  w opinii Krakowskiego Instytutu Prawa Karnego. Jej autorzy twierdzili też, że "w myśl poprawki wprowadzonej w Senacie prezes zarządu PKN Orlen S.A. nie mógłby (...) odpowiadać karnie za łapownictwo w sektorze publicznym, podczas gdy odpowiedzialności takiej podlegać będzie przykładowo prezes spółki komunalnej, zajmującej się wywozem nieczystości w małej gminie wiejskiej".

MS: łapownictwo prezesów karane surowiej

- Teza ta jest nieprawdziwa. Zgodnie z wprowadzanymi przepisami odpowiedzialność karna za przestępstwa łapownictwa i przekupstwa będzie zaostrzona dla prezesów spółek z większościowym udziałem Skarbu Państwa, natomiast w przypadku spółek z mniejszościowym udziałem Skarbu Państwa, takich jak PKN Orlen, pozostanie na dotychczasowym poziomie - replikował wiceminister Warchoł. i Dodał, że w przypadku prezesów spółek z większościowym udziałem Skarbu Państwa lub samorządu terytorialnego nowelizacja zaostrza prawo, wprowadzając jasne kryterium odpowiedzialności do lat ośmiu.

Czytaj także: PGE, Energa, Lotos – prezesi tych spółek mogą słono zapłacić za korupcję>>

- Dotychczas za tego typu przestępstwo groziła im odpowiedzialność karna do 5 lat pozbawienia wolności. A i tu często sądy ich uniewinniały, powołując się na niejednoznaczność stanu prawnego w tym zakresie - dodał wiceminister.

 


Będzie pozew - nie będzie pozwu

Wiceminister Marcin Warchoł nie poprzestał jednak na odparciu krytyki i zapowiedział pozew sądowy w stosunku do jego autorów. - W poniedziałek zostanie złożony pozew "przeciwko profesorom i doktorom Uniwersytetu Jagiellońskiego, którzy skłamali w swojej opinii, a potem w swoich wypowiedziach". - Od takich prawników wymaga się największego profesjonalizmu. Będzie to pozew w obronie dobrego imienia polskiego wymiaru sprawiedliwości, resortu, lecz także w obronie renomy samego Uniwersytetu Jagiellońskiego. Są bowiem granice krytyki i politycznych sporów, których przekraczać nie wolno - powiedział wiceminister.

Jednak w poniedziałek jego szef zapowiedział, że pozwu nie będzie. - Nie ma już potrzeby kierowania pozwu przeciw profesorom Uniwersytetu Jagiellońskiego w związku z ich krytyczną opinią dot. noweli Kodeksu karnego - oświadczył minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.
Jak powiedział, w związku z tym, że "debata się przetoczyła, dla wszystkich jest jasne, że nerwowa reakcja tych, którzy tę opinię przygotowali i strach przed tym, żeby stanąć przed niezwisłym sadem cywilnym jest wystarczającą już informacją i sygnałem, że nie ma potrzeby kontynuować tej sprawy".
- Fakt zapowiedzi złożenia tego pozwu wywołał cenną dyskusję, która sprawiła, że do opinii publicznej przebiło się to, że zaostrzyliśmy odpowiedzialność karną w obszarze korupcji w spółkach z udziałem Skarbu Państwa, a nie złagodziliśmy. Wydaje się, że w tym sensie inicjatywa ta spełniła swoja rolę - podkreślił minister.