Działnia sędziego Johanna, który w KRS jest przedstawicielem prezydenta, związane są z tym, że organ ten nie ma obecnie przewodniczącego. Na początku marca, po wyborze i rozpoczęciu kandecji przez nowych sędziów - czonków KRS, Małgorzata Gersdorf złożyła rezygnację z funkcji przewodniczącej Krajowej Rady Sądownictwa. Zgodnie z obecnym przepisem ustawy o KRS to do niej jako I prezes Sądu Najwyższego należy teraz zwołanie pierwszego posiedzenia Rady po zwolnieniu stanowiska przewodniczącego. Zaraz po wyborze nowych członków KRS prof. Gersdorf oświadczyła, że postąpi zgodnie z prawem, ale nie powiedziała wyraźnie, że zwoła pierwsze posiedzenie i nie określiła, kiedy to zrobi. Natomiast rzecznik SN sędzia Michał Laskowski powiedział, że I prezes zamierza zwołać posiedzenie, ale sądzi, że ma na to czas do 3 maja, bo tak interpretuje przepisy ustawy.
Czytaj: Nowa KRS wybrana, ale kto zwoła posiedzenie?>>
O tym, że nie nastąpi to szybko może świadczyć także korespondencja I prezes z marszałkiem Sejmu, dotycząca jej watpliwości, czy kandydatury sędziów zgłoszone zostały w Sejmie prawidłowo. Jak zauważyła, zgodnie z ustawą o KRS kandydatów do Rady może wskazywać wyłącznie klub poselski. Podkreśliła, że - jak wynika z treści druku sejmowego - kandydaci do KRS zostali wskazani przez posłów Klubu Parlamentarnego PiS i posłów Klubu Poselskiego Kukiz'15.
Więcej: Prof. Gersdorf chce wiedzieć, czy prawidłowo wskazano kandydatów do KRS>>
Tymczasem minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro wystąpił do I prezes SN z apelem o szybkie zwołanie posiedzenia Rady, w podobnym tonie wypowiadali się też inni politycy obozu rządzącego. Za rekację na te zabiegi uznawane jest działanie sędziego Johanna, chociaż są wątpliwości co do charakteru planowanego spotkania. Poseł PO i członek KRS z ramienia Sejmu Borys Budka powiedział, że "traktuje to zawiadomienie jako zaproszenie na towarzyskie spotkanie". - PiS przyzwyczaiło nas do tego, że Polska działa bez trybu. Nie można tego spotkania traktować w kategoriach posiedzenia Krajowej Rady - stwierdził.
Poseł Budka zapowiedział przybycie na to spotkanie, bo jak mówi, chce zobaczyć co tam może się zdarzyć. Nie przyjdzie natomiast prawdopodobnie prof. Małgorzata Gersdorf. Nie wiadomo jeszcze jak zachowają się inni członkowie KRS, ale wszyscy zastanawiają się nad tym, czy podczas tego spotkania dojdzie do próby podejmowania jakichś decyzji. Zdaniem posła Borysa Budki to niemożliwe, bo spotkanie nie będzie miało formalnego charakteru. Inaczej do sprawy podchodzi poseł Krystna Pawłowicz, także członek KRS z ramienia Sejmu, która wprawdzie przyznaje, że podczas takiego spotkania nowego przewodniczącego Rady wybrać nie można, ale uważa, że wiceprzewodniczącego owszem. Zapewne budowana przez posłankę konstrukcja zakłada, że wybrany w ten sposób wiceprzewodniczący mógłby zwołać regularne posiedzenie KRS i przeprowadzić wybór przewodniczącego. W ten sposób organizatorzy przyszłotygodniowego spotkania chcą prawdopodobnie ominąć impas, do jakiego ich zdaniem doprowadziła I prezes SN.
Zdaniem posła Budki byłoby to nielegalne. Jak przypomina, zgodnie z ustawą „Rada obraduje na posiedzeniach plenarnych” zwoływanych przez przewodniczącego. - Gdy przewodniczącego nie ma powinna je zwołać pierwsza prezes Sądu Najwyższego - przypomina.
- To nie jest zwołanie pierwszego posiedzenia Krajowej Rady Sądownictwa, tylko "spotkanie z nowo wybranymi członkami" KRS - twierdzi minister Andrzej Dera z Kancelarii Prezydenta RP. - Dobrze, że przed formalnym posiedzeniem sędziowie przyjadą, spotkają się, porozmawiają, ustalą zasady - ocenił Dera.