Zgodnie z ustawą o KRS Sejm wybiera członków Rady na wspólną czteroletnią kadencję większością 3/5 głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów, głosując na listę kandydatów, ustaloną przez sejmową komisję. Jednak w przypadku niedokonania wyboru członków Rady w tym trybie Sejm wybiera członków Rady bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów, głosując nad tą samą listą kandydatów.

Głosowanie za drugim razem skuteczne

W pierwszym głosowaniu za ustaloną w końcu kwietnia br. przez sejmową komisję sprawiedliwości i praw człowieka listą 15 kandydatów na członków KRS głosowało 233 posłów, 224 było przeciw, nikt nie wstrzymał się od głosu. Ponieważ nie uzyskano większości 3/5 głosów, która wynosiła 275 głosów, przeprowadzono kolejne głosowanie - jak wskazała marszałek Sejmu Elżbieta Witek - "zgodnie z drugim trybem". Drugie głosowanie zakończyło się takim samym wynikiem, ale uzyskana została bezwzględna większość głosów, która wynosiła 229 i wybór został dokonany.

- Głosowanie teraz nad sędziami - członkami KRS to haniebna wrzutka i łamanie konstytucji, farsa i teatrzyk - wskazywali w czwartek w Sejmie politycy opozycji. - Dziś tak naprawdę nie głosujemy nad nowym składem Krajowej Rady Sądownictwa, ale nad dalszym niszczeniem przez was praworządności, nad dalszym pogłębianiem konfliktu z UE, nad coraz większymi sumami odszkodowań, które będą płacili Polacy i Polki za wasze bezprawne działania - powiedziała posłanka KO Kamila Gasiuk-Pihowicz. Według niej "to nie jest wybór KRS, to ciało bowiem nie istnieje, bo byt prawny został zakwestionowany przez europejskie trybunały i polskie sądy". - To jest fikcja (Zbigniewa) Ziobry, fikcja (Jarosława) Kaczyńskiego, piramida bezprawia, ale ona się zawali - oświadczyła posłanka KO.

Wiceszef MS Sebastian Kaleta replikował, że dzięki reformie sądownictwa Polacy odzyskali wpływ na to, kto może być sędzią.

Większość nowych - starych członków

Do KRS wybrano większość obecnego sędziowskiego składu Rady - 11 spośród 15 sędziów-członków Rady dotychczasowej kadencji. Wśród wybranych znaleźli się sędziowie: Katarzyna Chmura, Dariusz Drajewicz, Grzegorz Furmankiewicz, Marek Jaskulski, Joanna Kołodziej-Michałowicz, Ewa Łąpińska, Zbigniew Łupina, Maciej Nawacki, Dagmara Pawełczyk-Woicka, Rafał Puchalski i aktualny przewodniczący KRS Paweł Styrna. Listę wybranych uzupełniło czworo sędziów: b. wiceminister sprawiedliwości i sędzia NSA Anna Dalkowska, sędzia Sądu Rejonowego dla Krakowa-Podgórza Irena Bochniak, sędzia Sądu Rejonowego w Nowym Targu Krystyna Morawa-Fryźlewicz i sędzia Sądu Okręgowego w Warszawie Stanisław Zdun.

Czytaj: PiS wycofuje poparcie dla dwóch kandydatów do KRS, w tym Łukasza Piebiaka>>

Iustitia: KRS nie wywiązuje się z obowiązku ochrony niezawisłości sędziowskiej

Krytyczne stanowisko w tej sprawie opublikowało Stowarzyszenie Sędziów Polskich Iustitia. Przypomina w nim , że sądy i trybunały są władzą odrębną i niezależną od innych władz. Na straży niezależności sądów i niezawisłości sędziów powinna stać Krajowa Rada Sądownictwa (art. 187 Konstytucji RP). - Dziś partia rządząca, wybierając do nowego składu Krajowej Rady Sądownictwa sędziów przez siebie wskazanych, skompromitowanych, wbrew Konstytucji i wyrokom Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej oraz Europejskiego Trybunału Praw Człowieka po raz kolejny pokazała, że za nic ma Konstytucję, traktaty europejskie i zwyczajną ludzką przyzwoitość. Liczy się tylko władza - napisano.

Autorzy tego oświadczenia stwierdzają też, że KRS już w poprzedniej kadencji udowodniła, że nie zamierza wywiązywać się ze swojego obowiązku ochrony niezawisłości sędziowskiej, stając się wykonawcą woli politycznej. - Wybrana dziś rada stanowi jej oczywistą kontynuację. Z tego względu nie może zostać uznana za organ wskazany w art. 187 Konstytucji RP, a powołania sędziowskie z jej udziałem muszą być uznane za polityczne i sprzeczne z prawem polskim i europejskim czytamy.