"Jeżeli się potwierdzi, że pewne nieruchomości zostały odebrane miastu w drodze popełnienia przestępstwa, (...) to miasto powinno odzyskać bądź nieruchomości, bądź kompensatę - z naszych wstępnych obliczeń - ponad 30 mln zł" - powiedział dziennikarzom prezydent Krakowa Jacek Majchrowski.
"Mam dosyć gorzką satysfakcję, bo od paru lat wnosiliśmy o załatwienie tej sprawy w taki sposób, w jaki powinna być załatwiona" - dodał. "Będziemy walczyć o wszystkie te nieruchomości, w stosunku do których zostanie udowodnione, że zostały przejęte w drodze przestępstwa" - podkreślił Majchrowski.
Pełnomocnik prezydenta Krakowa ds. prawnych prof. Andrzej Oklejak powiedział, że miasto na pewno będzie wysuwało roszczenia, bez względu na to, jaką formę prawną będą musiały one przybrać. "Miasto znajdzie drogę dla realizacji tych roszczeń" - podkreślił. Dodał, że komisja na przestrzeni lat wydała ok. 40 decyzji dotyczących Krakowa. "Te 40 decyzji będziemy musieli zweryfikować, czy brał w nich udział pan P., a z naszych obserwacji wynika, że brał udział w prawie każdym postępowaniu, bo był zawodowym pełnomocnikiem osób kościelnych" - wyjaśnił prof. Oklejak.
W środę Sąd Rejonowy w Gliwicach aresztował pełnomocnika zakonów w Komisji Majątkowej Marka P. Mężczyzna został zatrzymany przez Centralne Biuro Antykorupcyjne. Gliwicka prokuratura okręgowa postawiła mu cztery zarzuty; jest podejrzany o korumpowanie osoby pełniącej funkcję publiczną w Komisji Majątkowej oraz oszustwa na łączną sumę ok. 10 mln zł. Marek P. (były funkcjonariusz SB) jest piątą osobą, która usłyszała zarzuty w śledztwie dotyczącym nieprawidłowości w obrocie kościelnymi gruntami, prowadzonym przez gliwicką prokuraturę.
Dziennikarze pytali prezydenta Majchrowskiego, czy w przeszłości stykał się z Markiem P. "Chyba dwukrotnie spotkałem się z panem mecenasem. Był spokojnym, dystyngowanym panem, aczkolwiek pewnym siebie. Dawał nam do zrozumienia, że to, co on chce przeprowadzić, zawsze przeprowadzi, a ci, którzy stoją mu naprzeciw, czasami już nie pracują tam, gdzie pracowali" - powiedział Majchrowski.
W stosunku do krakowskich nieruchomości Komisja Majątkowa wydała dotąd ok. 40 decyzji. Według szacunków prof. Oklejaka, było to łącznie ok. 380 ha gruntów, niektóre częściowo zabudowane. Cztery sprawy jeszcze czekają na załatwienie.
Pełnomocnik prezydenta Krakowa powiedział, że według rzeczoznawców Komisji Majątkowej krakowskie nieruchomości przekazane Kościołowi miały wartość ok. 30 mln zł. Zastrzegł jednak, że ich rzeczywista wartość może okazać się wyższa, tak jak było w przypadku działki na Kapelance, która wg komisji była warta 3 mln zł, a w przetargu ogłoszonym przez miasto jej cenę wylicytowano do 9 mln zł.
Władze Krakowa wielokrotnie podnosiły fakt, że od decyzji Komisji Majątkowej nie można się odwołać. W tej sprawie gmina zamierzała przed rokiem wystąpić do Trybunału Konstytucyjnego, ale Rada Miasta Krakowa nie wyraziła na to zgody; zabrakło czterech głosów.
Wątpliwości dotyczące Komisji Majątkowej prezydent Krakowa zgłaszał też w czterech skargach kasacyjnych do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Jednak NSA zawiesił postępowanie do czasu rozpoznania przez TK wniosku z 22 stycznia 2009 r. grupy posłów o stwierdzenie niezgodności z Konstytucją niektórych przepisów Ustawy o stosunku Państwa do Kościoła Katolickiego w RP. Ta właśnie ustawa reguluje m.in. funkcjonowanie Komisji Majątkowej.
Pełnomocnik Oklejak powiedział w środę dziennikarzom, że nie wiadomo jeszcze, jaką drogę prawną wybierze gmina Kraków w celu odzyskania gruntów lub rekompensaty za przekazane Kościołowi działki. Według Oklejaka, jeśli TK stwierdzi niezgodność przepisów ustawy w zakresie regulującym funkcjonowanie Komisji, to gmina prawdopodobnie będzie dążyła do "wznowienia postępowań realizowanych w trybie jednoinstancyjnym".
Oklejak nie wykluczył jednak dochodzenia praw gminy Kraków przed sądami powszechnymi. "To wymaga analizy prawnej" - zastrzegł.
"Jeśli Trybunał Konstytucyjny uzna, że działalność komisji była konstytucyjna, to będziemy podważać przed sądem te decyzje Komisji, które zostały wydane w drodze przestępstwa" - powiedział Oklejak. "Po pierwsze musimy zaczekać na orzeczenie sądu w sprawie pana Marka P., bo to są tylko zarzuty" - podsumował pełnomocnik.
Komisja majątkowa działa na podstawie ustawy z 1989 r. W jej skład wchodzi dwanaście osób; po sześciu przedstawicieli rządu i Episkopatu. Komisja zajmuje się zwrotem majątków, które zgodnie z ustawą z 1950 r. nie podlegały nacjonalizacji, gdyż nie przekraczały 50 hektarów. Często jednak je odbierano, nie wystawiając żadnych pokwitowań.(PAP)