Do dyskusji o proponowanych zmianach w kryteriach dostępu do zawodów prawniczych oraz zasadach świadczenia pomocy prawnej włączyła się Krajowa Rada Sądownictwa. Ten organ mający stać na straży niezawisłości sędziowskiej i standardów wykonywania przez sędziów swego zawodu odniósł się krytycznie do rozwiązań zaproponowanych przez resort sprawiedliwości w nowym projekcie ustawy (więcej na ten temat: „Prawnik z licencją jak adwokat”).
- Pozytywnie oceniając cele, które przyświecają wprowadzeniu tej ustawy, w szczególności dotyczące zwiększenia na rynku liczby prawników uprawnionych do występowania przed organami państwowymi, w tym sądami i trybunałami, a także zapewnienia szerszego dostępu do usług prawniczych mniej zamożnym osobom, Krajowa Rada Sądownictwa pragnie zwrócić uwagę - czytamy w opinii - że zaproponowane w ustawie wymogi dotyczące przyznawania licencji prawniczych (art. 3 - 5 projektu) nie dają gwarancji, że osoby posiadające takie licencje będą odpowiednio przygotowane do świadczenia usług objętych daną licencją i nie wyrządzą szkód swoim klientom, które w ramach ubezpieczenia od odpowiedzialności cywilnej nie zawsze będą mogły zostać zrekompensowane.
Zdaniem rady dotyczyć to może przede wszystkim tych sytuacji, gdy licencje prawnicze będą uprawniały do reprezentowania klientów w tych postępowaniach sądowych, w których sądy lub trybunały działają w granicach wyznaczonych przez stronę postępowania, a wszelkie uchybienia popełnione przy dokonywaniu czynności procesowych, w tym składaniu środków zaskarżenia, a także w sposobie reprezentacji, wywołują skutki niemożliwe do skorygowania.
- W takich przypadkach - pisze KRS - brak profesjonalnej wiedzy pełnomocnika i popełnione przez niego już na wstępnym etapie uruchamiania postępowania błędy (np. przy wnoszeniu opłat sądowych, pozwu czy środków odwoławczych takich jak skarga kasacyjna albo skarga konstytucyjna) definitywnie wykluczą szanse jego mocodawcy na realizację konstytucyjnego prawa do sądu, gwarantowanego w art. 45 ust. 1 Konstytucji. Z przyczyn formalnych nie dojdzie bowiem do rozpatrzenia sprawy przez sąd lub trybunał.
To ważny głos w dyskusji elektryzującej od dłuższego już czasu środowiska prawnicze. Dlatego, że pochodzi spoza kręgu samorządów zawodowych, które ze względu na swoją rolę, mogą być posądzane o brak obiektywizmu w odniesieniu do tej sprawy. Sędziom zasiadającym w Krajowej Radzie trudno to zarzucić, a z drugiej strony nie można im odmówić znajomości problemu, a szczególnie mechanizmów obowiązujących w sądach.
Minister sprawiedliwości, autor i promotor projektu ustawy, nie ma najlepszej opinii o KRS, więc trudno się spodziewać, że uwzględni jej uwagi w dalszych pracach nad projektem. Jednak w pracach parlamentarnych ten głos raczej będzie poważnie brany pod uwagę.