Konferencja, która odbywa się 27 listopada 2025 r. w Instytucie Wymiaru Sprawiedliwości, jest współorganizowana przez MS i Instytut. Biorą w niej udział goście z innych krajów. Komentarzy było dużo, że po pewnym czasie i osiągnięciu liczby ok. 1650 wyłączono możliwość ich dodawania do postu z transmisją na Facebooku. "Wstyd dla państwa polskiego, żeby urzędnicy sądowi zarabiali trochę powyżej płacy minimalnej. Dlaczego nie chwalicie się, ile zarabiają pracownicy?", "Nie zgadzamy się na traktowanie nas jak kosztu do skreślenia", "Pracownicy sądów nie oczekują wynagrodzeń z sufitu, a jedynie godnej płacy za uczciwą pracę!", "Państwo europejskie, a wynagrodzenia urzędników sądowych jak w fabryce w Bangladeszu" – to tylko niektóre z nich.
Czytaj: Sejmowa komisja tnie środki na wynagrodzenia pracowników sądów - o ponad 94 mln zł>>
O co chodzi z poprawką?
Sprawa wynagrodzeń pracowników sądów jest tematem, który budzi ogromne emocje. W lipcu podniesiono minimalne wynagrodzenie pracowników sądów i prokuratury do 5 tys. zł brutto. Z kolei 17 września br. podczas spotkania ze związkami zawodowymi reprezentującymi pracowników sądów minister Waldemar Żurek – jak wynika z relacji związkowców – miał zapewnić, że praca pracowników sądów jest mu bliska oraz że będzie się starał o wzrost pracowniczych wynagrodzeń ponad te 3 proc. waloryzacji przewidziane w projekcie ustawy budżetowej. Tymczasem Komisja Finansów Publicznych przyjęła poprawkę, którą zmniejszyła wydatki MS o kwotę 165 mln zł w jednostkach sądownictwa powszechnego, w tym wynagrodzenia osobowe o kwotę 94 375 tys. zł. Jak wskazano, chodzi m.in. o wydatki w zakresie osób nieobjętych mnożnikowymi systemami wynagrodzeń – 65 841 tys. zł, kuratorzy sądowi – 14 932 tys. zł, asystenci sędziów – 11 904 tys. zł, specjaliści opiniodawczych zespołów sądowych specjalistów – 1 698 tys. zł. Cięcia w zakresie wydatków na wynagrodzenia mają objąć też Sąd Najwyższy – w sumie 14 446 tys. zł, w tym sędziowie – 2 013 tys. zł, asystenci sędziów – 3 450 tys. zł oraz NSA – o kwotę 7 965 tys. zł (w tym asystenci sędziów – 2 814 tys. zł, asesorzy – 630 tys. zł).
Waldemar Żurek niemal natychmiast odniósł się do sprawy w mediach społecznościowych. – Sfera budżetowa otrzyma w 2026 r. gwarantowane 3 proc. podwyżki. Wnioskowałem o 5 proc. dla pracowników sądów. Z pełną świadomością i przekonaniem, że to konieczne w ich przypadku ze względu na ogromne obciążenie i wytężoną pracę. Komisja sejmowa skorygowała podwyżki do 3 proc., ale nadal szukamy rozwiązań, aby te pensje były wyższe – zapewnił. Dodał, że będzie walczył o jak najlepsze wynagrodzenia w polskich sądach. – Wszelkimi sposobami. Nie tylko w ramach podnoszenia podstawowego uposażenia, ale też w formie nagród, dodatków itp. Uprzejmie proszę społeczność pracowników sądownictwa o jeszcze nieco cierpliwości – dodał.
Zareagowały jednak związki zawodowe. M.in. Krajowy Zarząd KNSZZ Ad Rem oraz Ogólnopolski Związek Zawodowy Kuratorów Sądowych, który zwrócił się do ministra o niezwłoczne "podjęcie interwencji w związku z przyjętą poprawką".
Akcja „Solidarność" w czasie transmisji konferencji
Sprawy w swoje ręce wzięła też sądowa „Solidarność". Zachęcała swoich członków, ale też pozostałych pracowników sądów do tego, by "z szacunkiem dla organizatorów i idei wydarzenia, ale z jasnym przekazem: pracownicy sądów muszą zostać usłyszani" – zamieszczali komentarze podczas transmisji konferencji dotyczącej mediacji. – Mediacja oznacza rozmowę, równość stron i realny dialog. A nam odebrano środki na wynagrodzenia bez dialogu. Dlatego tam, gdzie jest miejsce na debatę, będziemy mówić o wynagrodzeniach i warunkach pracy w sądach – wskazano.
Dariusz Kadulski, wiceprzewodniczący NSZZ „Solidarność" Pracowników Sądownictwa i Prokuratury, podkreśla, że akcja związku jest w tym momencie jednorazowa i ukierunkowana na zwrócenie uwagi na problem związany z wniesioną przez posłów poprawką, która ogranicza budżet na wynagrodzenia pracowników sądów o blisko 95 mln zł.
– Oczywiście przeprosiliśmy organizatorów. Akcja nie jest wymierzona ani w MS, ani w ministra Waldemara Żurka, chcemy jednak zwrócić uwagę na dramatyczną sytuację, w której m.in. w związku z poprawką sejmowej komisji sądy i pracownicy sądów się znajdą. Bo trzeba powiedzieć wprost: wszelkie pomysły związane czy to z cyfryzacją, czy z wprowadzaniem właśnie obligatoryjnych mediacji, czyli rozwiązań, które miałyby usprawnić wymiar sprawiedliwości, nie udadzą się bez pracowników sądów. Potrzebni są ludzie, którzy będą to wprowadzać w życie, którzy przeprowadzą przetargi, zadbają o bezpieczeństwo takiej infrastruktury, będą odpowiadać na pytania ministerstwa, zbierać statystyki i wykonywać decyzje sędziów. Można obwieścić plan, co dobrze wygląda na rolce, ale ktoś musi to zrealizować – mówi Kadulski.
I dodaje, że nie ma zgody pracowników na obcinanie im budżetu na wynagrodzenia. – Wydaje się, że parlamentarzyści nie mają świadomości lub nie chcą wiedzieć, jakie są realia i zagrożenia. A mówimy m.in. o odpływie z sądów wykwalifikowanej kadry, potrzebnej do tego, by w sposób sprawny, szybki rozpatrywać sprawy obywateli. 95 mln zł może nie jest kwotą dużą w skali budżetu państwa, ale jest ogromną kwotą z punktu widzenia naszych płac. Kwestie wynagrodzeń pracowników to problem sądów, który ciągnie się od lat. Naprawdę trudno się nam pracownikom dziwić. Na jakiekolwiek ustawowe regulacje wynagrodzeń czekamy 35 lat. Nie pomyliłem się – czekamy od upadku PRL. W takiej sytuacji trzeba spodziewać się, że pracownicy sądów, gdy widzą takie decyzje posłów, te resztki cierpliwości stracą – podsumowuje.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu. Dostęp do treści dokumentów w programie LEX jest zależny od posiadanych licencji.










