Półroczny okres przejściowy, w którym poszerzone zostały uprawnienia ministra do powoływania prezesów i wiceprezesów sądów, wprowadzony został przez uchwaloną 12 lipca 2017 roku nowelizację ustawy Prawo o ustroju sądów powszechnych. Weszła ona w życie 12 sierpnia i od tego momentu liczył się czas wyznaczony w niej okres przejściowy, pozwalający na dokonywanie zmian kadrowych na uproszczonych zasadach.
Dotychczas prezesi sądów apelacyjnych i okręgowych mogli być odwołani przez ministra w przypadku: rażącego niewywiązywania się z obowiązków służbowych oraz gdy dalsze pełnienie funkcji nie da się pogodzić z dobrem wymiaru sprawiedliwości. Nowela wprowadziła możliwość odwołania również w sytuacji "rażącego lub uporczywego niewywiązywania się z obowiązków służbowych" oraz szczególnie niskiej efektywności działań w zakresie pełnionego nadzoru administracyjnego lub organizacji pracy w sądzie lub sądach niższych.
Odwoływani prezesi mogą odwołać się do Krajowej Rady Sądownictwa, a jej opinia byłaby wiążąca jeśli byłaby podjęta większością 2/3 głosów.
Państwo prawa to niezależne sądy >>
Pół roku na szybkie zmiany
Jednak przepis przejściowy ustawy nowelizującej przewiduje, że prezesi i wiceprezesi sądów "mogą zostać odwołani przez ministra sprawiedliwości, w okresie nie dłuższym niż 6 miesięcy od dnia wejścia w życie niniejszej ustawy" - bez zachowania wymogów określonych w tych przepisach. Przez pół roku była też możliwość dokonania przez prezesów "przeglądu stanowisk funkcyjnych" w sądach, czyli m.in. przewodniczących wydziałów.
Minister sprawiedliwości dość energicznie przystąpił do korzystania z tego uprawnienia. Był za to ostro krytykowany przez sędziowskie stowarzyszenia, uchwały protestujące przeciwko podjętym decyzjom personalnym podjęło też wiele zgromadzeń sędziów. Jednak do dziś akcja nie objęła nawet większości sądów.
Jak podliczyło kilka dni temu Stowarzyszenie Sędziów Polskich „Iustitia”, na dzień 2 lutego 112 prezesów i wiceprezesów zostało odwołanych przez ministra sprawiedliwości w trybie spec ustawy z lipca 2017 roku. W środę 7 lutego doszły do tego trzy dymisje i nominacje (sądy rejonowe w Elblągu, Braniewie i Warszawie), co daje w sumie 115 decyzji.
MS: będą kolejne dymisje
Czy można w najbliższych dniach spodziewać się kolejnych decyzji? Zapewne tak, bo wiceminister sprawiedliwości Łukasz Piebiak na pytanie Lex.pl odpowiedział w czwartek, że „jest to wysoce prawdopodobne”. Nie chciał mówić o szczegółach, ale dodał: „w ustawowym terminie ze wszystkim zdążymy”.
Wcześniej w wywiadzie dla Lex.pl wiceminister zapowiadał, że akcja ta będzie kontynuowana. – Realizujemy kolejne etapy przeglądu ewidencji spraw oraz podstawowych wskaźników pracy sądów i minister podejmuje wynikające z niego decyzje – mówił.
Czytaj: Wiceszef MS: wymiana prezesów sądów będzie kontynuowana>>
Te przywołane przez Łukasza Piebiaka przeglądy ewidencji spraw oraz podstawowych wskaźników pracy sądów to odwołanie do formuły zawartej w przepisie przejściowym ustawy, który właśnie takie analizy wskazuje jako uzasadnienie do podejmowania przez ministra decyzji kadrowych w tym specjalnym trybie. Wszystkie komunikaty Ministerstwa Sprawiedliwości w tych sprawach zaczynają się właśnie od stwierdzenia: w "celu określenia efektywności sądów powszechnych dokonano szczegółowej analizy ewidencji spraw i podstawowych wskaźników pracy sądów”.
Czytaj: Minister wymienił 20 prezesów sądów jednego dnia>>
Dotychczas po takim stwierdzeniu MS przywoływało negatywne przykłady i tym uzasadniało dymisje dotychczasowych prezesów sądów. Ale jeśli jedne sądy są najgorsze lub złe, to inne muszą być lepsze. Jednak na razie nie wiadomo, czy szefów tych sądów czekają awanse lub nagrody.
Czytaj: Prezes „Iustiti”: nie ma w sądach zgody na czystki kadrowe>>