"Unia Europejska uważa się za model w dziedzinie wolności prasy i światowe mocarstwo, godne naśladowania. Chociaż wiele z 28 państw członkowskich plasuje się na czołowych miejscach w międzynarodowych rankingach wolności prasy, to istnieją poważne wyzwania, które podkopują wolność prasy, oraz wyłaniają się nowe zagrożenia" - ocenia organizacja w swoim raporcie.
Czytaj: Raport: największy od 10 lat regres wolności prasy na świecie>>>
Według raportu w wielu krajach unijnych możliwe jest pozwanie dziennikarzy za zniesławienie czy bluźnierstwo. W 23 państwach UE zniesławienie jest czynem karalnym, w 20 krajach grozi za to więzienie. W niektórych krajach kary za zniesławienie są ostrzejsze, jeśli ofiarą jest urzędnik państwowy. Tylko na Cyprze, w Estonii, Irlandii, Rumunii i Wielkiej Brytanii zniesławienie nie jest karalne.
Z kolei za bluźnierstwo kara grozi w 19 państwach UE, chociaż UE zaleca depenalizację bluźnierstwa - wskazano w raporcie CPJ.
Zdaniem jego autorów prowadzona przez służby niektórych państwa na masową skalę inwigilacja "zagraża poufności źródeł dziennikarzy", dostęp do informacji jest ograniczony, a przepisy służące walce z terroryzmem często ograniczają prawa dziennikarzy oraz możliwość wykonywania ich zawodu.
Przemoc wobec dziennikarzy jest rzadkością, ale - wskazuje CPJ - przedstawiciele mediów byli celem grup przestępczych w Bułgarii i we Włoszech, a w Hiszpanii byli zastraszani przez policję.
CPJ przypomina też o zamachu na redakcję francuskiego pisma "Charlie Hebdo", dokonanym przez islamskich ekstremistów. Przyznaje jednak, że działania władz po tym zamachu otworzyły drogę do wprowadzenia praw służących walce z terroryzmem, ale szkodliwych dla dziennikarzy.
Za "wyzwanie" dla UE i jej zdolności do reagowania na przypadki naruszania wolności prasy CPJ uznaje Węgry. Według organizacji media publiczne w tym kraju zostały przekształcone w "prorządowe tuby", zmarginalizowano niezależnych dziennikarzy i ograniczono ustawę o dostępie do informacji, utrudniając dziennikarzom badanie zarzutów o korupcję. W ocenie CPJ działania rządu premiera Viktora Orbana nie spotkały się jednak z odpowiednią reakcją UE.
Autorzy raportu wskazują przykład głosowania Parlamentu Europejskiego nad krytyczną dla Węgier rezolucją w lipcu 2013 r. Rezolucja została wprawdzie przyjęta, ale europosłowie centroprawicowej Europejskiej Partii Ludowej stanęli po stronie Fideszu, partii Orbana, należącej do tej rodziny politycznej. Podobną ochroną przed krytycznymi rezolucjami - ocenia CPJ - cieszył się kiedyś były premier Włoch i magnat medialny Silvio Berlusconi.
Organizacja ocenia, że niemożność UE zareagowania na wyzwania dla wolności mediów u siebie podważa też jej wiarygodność, jeśli chodzi o dopominanie się o wolność prasy za granicą, jak np. w Rosji czy w Turcji. (PAP)
Wojciech Sokolewicz
Prasa i Konstytucja>>>