Jak pisze Gazeta Wyborcza, tak policja odpowiedziała na interwencję posła Krzysztofa Brejzy z PO dotyczącą wypadku z udziałem pojazdów Antoniego Macierewicza.
Auto, którym 25 stycznia Antoni Macierewicz jechał z Torunia do Warszawy, miało wypadek w Lubiczu Dolnym. Uczestniczyło w nim siedem samochodów i laweta, w tym dwa auta z kolumny Żandarmerii Wojskowej. W jednym z nich siedział szef MON. Część samochodów zatrzymała się na skrzyżowaniu na czerwonym świetle, a pędzące pojazdy Żandarmerii Wojskowej nie zdążyły wyhamować.
Lokalny radny PiS Karol Wojtasik mówił wówczas, że po wypadku minister „przesiadł się do innego samochodu i odjechał”. Tę wersję wydarzeń potwierdza Komenda Główna Policji w odpowiedzi na interwencję posła PO Krzysztofa Brejzy.
Limuzynę z ministrem prowadził Kazimierz Bartosik, funkcjonariusz Służby Kontrwywiadu Wojskowego.

Źródło:
Gazeta Wyborcza / Autor: Michał Wilgocki

Czytaj: Prokuratura oskarży pogodę za wypadek z udziałem szefa MON?>>