Propozycja nowych przepisów ma być zaprezentowana przez Komisję w środę wraz z projektem przyszłego budżetu UE.
Według cytowanego przez PAP pragnącego zachować anonimowość rozmówcy, KE uzgodniła też inny ważny zapis, zgodnie z którym w przypadku ewentualnego zamrożenia funduszy UE dla danego kraju w przyszłym unijnym budżecie z powodu łamania praworządności kraj ten będzie musiał wypłacać pieniądze beneficjentom z budżetu krajowego.
Czytaj: Szef MSZ: Wiązanie unijnych wypłat z praworządnością zaszkodzi Polsce >>
Komisja w ostatnich dniach uzgodniła też część zasad, na jakich miałoby się odbywać ewentualne blokowanie funduszy za łamanie zasad praworządności. Będzie to tzw. procedura odwróconej większości kwalifikowanej - decyzja KE zostanie uznana za przyjętą, jeśli głosujący nie odrzucą jej odpowiednią większością głosów.
Według źródeł w KE, takim rozwiązaniom sprzeciwiał się wiceszef Komisji Frans Timmermans. Chciał on, żeby w procedurze nie uczestniczyły kraje, a wyłącznie Komisja Europejska, bo uważał, że pojawią się wtedy zarzuty o upolitycznienie.
Wiązanie niezależności wymiaru sprawiedliwości z wypłatą funduszy ma być według KE swego rodzaju bezpiecznikiem. - Przykładowo jeśli w danym kraju nie będzie niezależnego sądownictwa, to będzie można zamrozić środki. W przypadku podejrzeń o defraudację środków unijnych czy też korupcję w związku z pieniędzmi unijnymi może się bowiem pojawić zagrożenie, że sąd nie wyda niezawisłego wyroku. Chodzi o to, aby europejscy podatnicy mieli pewność, że środki są wydawane prawidłowo – powiedział rozmówca PAP.