Kancelarie prawne nie tylko na zlecenie organizacji zajmujących się zarządzaniem prawami autorskimi, wykorzystując nowoczesne technologie, uważnie przeczesują cały internet. Czasami nawet stosują parapolicyjne prowokacje, by dopaść podejrzewanych o piractwo internautów.
A potem? Straszą sądem i wymuszają odszkodowania. Nieraz kilkudziesięciotysięczne. By dotrzeć do "winnych przestępstwa", wykorzystują jako narzędzia policję, prokuraturę i kodeks postępowania karnego.
Z obawy przed sądem ludzie płacą, choć wielu z nich prokurator nie postawiłby w ogóle zarzutów.

Więcej.wyborcza.pl/1,75480,11162174,Siec_w_sieci.html