- Liczę, że będzie to zmiana, o którą chodzi - oświadczył w czwartek prezes PiS. - Moim obowiązkiem jest powiedzieć, że to był błąd, bardzo poważny błąd, ale na tym trzeba skończyć – ocenił weta prezydenta. - Teraz trzeba myśleć o tym, jak z tego wyjść, jak doprowadzić do tego, by to był tylko incydent, który zostanie szybko zapomniany - powiedział Jarosław Kaczyński w czwartkowym wywiadzie dla TV Trwam. I dodał, że warto poczekać na przedłożenie prezydenta.

Czytaj: Prezydent chce współpracy przy projektach dot. sądów>>

Mam nadzieję i słyszałem o takich deklaracjach, że to będzie zmiana idąca bardzo daleko, taka, o którą chodzi, która rzeczywiście zmieni polskie sądownictwo. Wtedy nie będzie problemu. Można dyskutować o poprawkach, poszczególne punkty- zaznaczył lider PiS. - W Polsce sądy są chore, nie pomoże tu już leczenie objawowe, lecz tylko głęboka operacja chirurgiczna - ocenił prezes PiS Jarosław Kaczyński. Jak mówił, nadrzędny cel, jakim dzisiaj jest reforma sądów, może być osiągnięty tylko poprzez spójne działanie.

Zdaniem prezesa PiS zmiany w sądach są konieczne, ponieważ zakres bezprawia, za który odpowiadają polskie sądy, z Sądem Najwyższym na czele, jest ogromny i trzeba z tym skończyć. Jak dodał Kaczyński, dzieje się tak "właśnie dlatego, że sądy są takie, jakie są". - Sądy podzieliły społeczeństwo na tych, którzy mają prawa i tych, którzy nie mają praw. Sądy doprowadziły do tego, że właśnie ludzie dzisiejszej opozycji, ci wspierający tą opozycję mogą deklarować łamanie prawa i mogą je łamać, i praktycznie rzecz biorąc nie ponoszą za to żadnych konsekwencji. U nas nie ma po prostu czegoś takiego, co można poważnie nazwać wymiarem sprawiedliwości; to jest pewna machina właśnie dzieląca społeczeństwo na tych uprzywilejowanych, tych, którzy mogą łamać prawo - podkreślił. - Kto tego broni, to naprawdę broni wielkiego zła, kto próbuje wmawiać, że można to zmienić jakąś częściową metodą, ten błądzi i moralnie, i politycznie, i pod każdym innym względem - powiedział prezes PiS.

Jak podkreślił, obecny cel, którym jest reforma sądów, jest niebywale ważny. - Sądy są ostatnią barykadą państwa, są instytucją, która rozstrzyga w razie sporów - zaznaczył Kaczyński.

Jarosław Kaczyński polemizował także z argumentem o niekonstytucyjności zawetowanych przez prezydenta ustaw reformujących sądownictwo. Zwrócił uwagę, że art. 4 konstytucji mówi o sprawowanej bezpośrednio, przez referenda, albo przez swoich przedstawicieli, czyli przez Sejm, "zwierzchności narodu". Przywołał także art. 174, który mówi, że ustrój sądów i procedury regulują uchwalane przez Sejm ustawy, a art. 178 umożliwia - w ramach reorganizacji sądów czy zmian ich ustroju - przenoszenie sędziów w stan spoczynku. - Więc tutaj podstawa konstytucyjna jest całkowicie pełna, natomiast nasi przeciwnicy są gotowi uznać, że nawet nasza obecność tutaj jest antykonstytucyjna, bo oni po prostu z żadną prawdą się nie liczą - mówił prezes PiS. (ks/pap)

Czytaj: Prezes PiS: teraz kolej na media i służby>>